Przeganiamy z parapetów. Dawniej były prawdziwym rarytasem
O gołębiach można długo dyskutować. Jedni na sam widok mają ciarki, inni zerkają z sympatią. Dawniej pełniły jednak inną rolę niż bycie miejską atrakcją i lądowały na talerzach.
Gołąbki to najczęściej mięsny farsz z ryżem zawinięty w kapustę. Gołębie to inna bajka i dosłownie oznaczają znanego z kuchennego parapetu ptaka. Dziś na myśl o ich jedzeniu na wielu twarzach może pojawić się grymas, ale dawniej pojawiały się często na polskich stołach. Oczywiście nie ma tutaj mowy o gołębiach miejskich, które mogą być nosicielami pasożytów i chorób. Do piekarnika lub brytfanki trafiały specjalne hodowlane rasy gołębi miejskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obłędna serowa pasta w greckim stylu. Gotowa w 10 minut
Czy można jeść gołębie?
Gołębie to jeden z pierwszych gatunków ptaków, jaki wyhodował człowiek. Ma w kuchni długą historię, bo na stołach pojawiał się już w starożytnym Egipcie. Obecnie największym producentem są Chińczycy. Główną część tuszy stanowi pierś. Mięso jest lekkostrawne i chude, z charakterystycznym aromatem. Do tego jest bardzo soczyste i delikatne, o ile trafi się na młodego gołębia. Ma również mało cholesterolu, a dużo pełnowartościowego białka. Tłustsze niż piersi są udka gołębia, chociaż stanowią zaledwie 10 procent masy tuszki.
W przypadku starszych gołębi mięso jest twardsze, przez co wymaga marynowania, najlepiej w kwaśnej marynacie. Dzięki temu po upieczeniu będzie kruche. Za kilogram gołębiny zapłacić trzeba około 40 zł. Próżno szukać jej w marketach, prędzej trafić można w wyspecjalizowanych sklepach mięsnych lub kupić bezpośrednio u hodowcy.
Przepis na gołębia po staropolski
Mięso z gołębia wykorzystać można do ugotowania rosołu. Sprawdzi się również w formie pieczonej lub duszonej z dodatkiem wina. Czasem wykorzystuje się także do pasztetów, gulaszy, krokietów.
Składniki:
- 4 gołębie,
- 3 łyżki oliwy z oliwek,
- 4 ząbki czosnku,
- 4 gałązki rozmarynu,
- sól i świeżo mielony pieprz.
Sos:
- 1/4 szklanki otu balsamicznego,
- pół szklanki czerwonego wina
- 1 ząbek czosnku,
- 1 łyżka masła,
- 1 mała szalotka,
- oliwa.
Sposób przygotowania:
- Wymieszaj oliwę z oliwek z posiekanym czosnkiem, rozmarynem i solą morską. Obtocz mięso w tej marynacie i odstaw na 20 minut.
- Rozgrzej patelnię i obsmaż gołębie po 3 minuty z każdej strony, aż uzyskają ładny, złocisty kolor.
- Przełóż obsmażone gołębie pod rozgrzany grill i piecz przez 5 minut.
- Na patelni po obsmażaniu gołębi rozgrzej odrobinę oliwy.
- Wrzuć drobno posiekaną szalotkę i czosnek. Smaż na średnim ogniu przez 2-3 minuty.
- Wlej czerwone wino na patelnię. Zwiększ ogień i drewnianą łyżką zeskrob wszystkie przypieczone resztki z dna patelni.
- Wlej ocet balsamiczny. Zmniejsz ogień i gotuj sos, aż zgęstnieje. Powinien lekko oblepiać łyżkę.
- Zdejmij sos z ognia, dodaj masło i wymieszaj.
Podziel każdego upieczonego gołębia na ćwiartki i podawaj sosem przygotowanym z octu balsamicznego i czerwonego wina. Smacznego!