Dla jednych rarytas, dla innych obrzydlistwo. Polak zjada nieświadomie nawet kilogram rocznie
Co czwarty mieszkaniec Ziemi żywi się m.in. owadami. Wiele z nich to prawdziwe rarytasy dla Azjatów czy mieszkańców Afryki. W Polsce patrzymy na nie z obrzydzeniem. A może jednak warto się im bliżej przyjrzeć i nie taki szerszeń straszny, jak mówią?
Wiele osób wzdryga się z obrzydzeniem na myśl, że mogliby kiedykolwiek zjeść robaka czy owada. Do tego poprosić o dokładkę. Są tacy, którzy zamykają oczy przed ekranem laptopa czy telewizora, widząc uliczne stoisko w Azji z szaszłykami ze świerszczy czy zupę z grubaśnymi larwami robali na wierzchu. Ohydztwo, prawda?
Tymczasem okazuje się, że owady i różnego rodzaju "robactwo" i tak zjadamy. I to całkiem sporo. Według niektórych badań Polak spożywa rocznie od pół do prawie kilograma insektów. I nawet o tym nie wie.
Halloweenowa pinsa z pieczarkowymi czaszkami. Smakuje i straszy jednocześnie
Owady w żywności
Owady w żywności czy paszach są obecne w naszym kraju od wielu lat. Ciemnoczerwony lub różowy kolor niektórych jogurtów, dodatków do ciast, polew, a nawet lodów czy wędlin zawdzięczamy m.in. owadom z rodziny pluskwiaków. To czerwce kaktusowe. Najpierw je się zbiera, potem suszy, a na koniec mielone są na drobny pył. Do uzyskania kilograma tego barwnika zużywa się ok. 100 tysięcy czerwców.
Jemy też chrząszcze. I też całkiem sporo jest ich w naszej diecie. Mowa o mączniku młynarku. To chrząszcz z rodziny czarnuchowatych. Larwy mącznika młynarka są bogate w białko i dodaje się je (suszone) m.in. do pieczywa, przekąsek, pizzy, dżemów czy musów.
Na świecie owady zjada około 2 miliardów ludzi
W wielu regionach Azji są one prawdziwym przysmakiem, jak np. larwy pszczół czy jedwabników. W Ameryce Południowej smak smażonego boczku może nam zastąpić garść mrówek grzybiarek z patelni. Smakują podobnie, a są o wiele zdrowsze. A może pluskwiak wodny na lekki obiad? Można się tym najeść, bo dorosłe osobniki osiągają nawet 7 cm długości. I ten zniewalający smak lukrecji…
W Polsce owady spożywamy głównie w formie suszonej. Niewiele osób może się pochwalić, że ich jedynym marzeniem pożywnego śniadania są właśnie suszone larwy. Jeżeli ktoś jednak miałby ochotę spróbować na tak wciąż u nas ekstrawagancką i "odlotową" przekąskę, to takich owadów jest w bród.
Ile trzeba zapłacić za przekąskę z owadami?
20 g suszonych larw mącznika z dodatkiem np. chili kosztuje kilkanaście złotych. Zawierają nawet do 60 procent białka. To doskonała alternatywa dla niezdrowych chipsów i oryginalna przekąska.
W podobnej cenie możemy kupić chrupiące świerszcze z różnymi dodatkami; może to być np. czosnek, słony karmel czy też o smaku bekonu z musztardą. Świetne jako przekąska czy posypka do zup, sałatek czy pizzy.
Droższe są suszone szarańcze. Za 10 g tego przysmaku trzeba zapłacić ok. 30 zł. Wybór zadowoli niejednego miłośnika jedzenia. Są szarańcze m.in. o smaku ziół, pieprzu, papryki czy klasyczne. Najlepiej smakują szarańcze bez skrzydełek. Przed zjedzeniem warto się ich pozbyć. Są bogate w białko, błonnik, zdrowe tłuszcze, żelazo i wapń oraz mają niską zawartość węglowodanów. Samo zdrowie.
Lizaki i czekoladki z owadami
Jeżeli lubimy eksperymentować ze smakami, to warto skusić się również na lizaka z owadami. To nie żart. W tym przypadku możemy być niemal pewni, że mało kto odpowie twierdząco na nasze pytanie "chcesz spróbować?". To z pewnością dla wielu jest spore wyzwanie za kilkanaście złotych.
Taki lizak, który można kupić na jednym z portali internetowych, ma smak karmelu. Słodziutki, ręcznie robiony. W jego składzie znajdziemy praktycznie wszystko to, co ma "zwykły" lizak. Poza najważniejszym dodatkiem – w środku znajduje się do wyboru: tenebrio molitorzophobas, acheta domesticus lub blaptica dublia. Wybór należy do nas. A możemy wybrać pomiędzy mącznikiem, świerszczem domowym i karaluchem argentyńskim. Smacznego! Do odważnych świat należy.
Jeśli taki lizak pobudził nasze doznania smakowe, to nic już nie stoi na przeszkodzie, żeby za niecałe 30 złotych skusić się na pyszną czekoladę z podobnym "nadzieniem". Larwy mączniaka już poznaliśmy przy okazji przekąsek. A to one są widoczne w przezroczystym opakowaniu tej niecodziennej czekolady.
Jak i jakie owady jeść?
Wróćmy jednak do kuchni i naszych owadów. Jeżeli spodziewamy się gości i chcemy ich naprawdę zaskoczyć oryginalnym daniem, po którym lizak z karaluchem będzie nagrodą za wytrwałość i kulinarną odwagę, to przygotujmy im coś, co z pewnością zapamiętają na całe życie – szarańcze, drewnojady i świerszcze.
Przygotowanie tych egzotycznych przekąsek nie jest trudne. Zacznijmy od drewnojadów. Naturalne kupimy np. w sklepie internetowym. Cena za pół kilograma to ok. 50 zł. Na dobrze rozgrzanej patelni z odrobiną oleju podsmażamy drewnojady z łyżeczką cynamonu. Nie za długo. Tyle. Nic więcej. Powinny być lekko chrupiące i aromatyczne.
To dopiero początek naszej "robaczywej" uczty. Teraz pora na świerszcze (również naturalne – 100 szt. mniejszych kosztuje ok. 25 zł).
Przepis na chipsy ze świerszczy
W internecie można znaleźć m.in. przepis na chipsy ze świerszczy lub hummus z ich dodatkiem. Poniżej podaję jedną z najpopularniejszych receptur.
Składniki:
- 1 opakowanie nachosów lub kawałki tortilli pokrojone w trójkąty (można też użyć chleba tostowego lub podpieczonych wcześniej kawałków warzyw, np. cukinii czy marchewki),
- 20 dag żółtego sera, np. cheddar,
- 1 opakowanie świerszczy (ok. 20-30 g),
- 1 słodka papryka,
- 1 papryka habanero,
- 1 papryczka jalapeno.
Sposób przygotowania:
- Rozgrzej piekarnik do 200°C.
- Pokrój paprykę i pozbądź się z niej nasion.
- Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia układaj nachosy. Na nich ser, kawałki papryk i świerszcze.
- Piecz 5-8 minut, aż ser się rozpuści.
Jak przygotować szarańcze?
Jeśli twoim gościom nie do końca przypadł do gustu ten kulinarny trud, to jak już pójdą do domu na "prawdziwą" kolację, możesz kontynuować przygodę z robakami.
Szarańcze myjemy dokładnie pod wodą, potem w misce mieszamy z sosem sojowym, imbirem oraz czosnkiem (wcześniej je rozdrabniamy). Tak zamarynowane owady można upiec w piekarniku (5-7 minut), usmażyć lub po prostu ugotować. Nie za długo - tak, aby były chrupiące, wystarczy kilka minut. Można je też grillować, podobnie jak świerszcze.
Z kolei poczciwe mączniki najprościej przesmażyć na patelni i dodać do nich tradycyjny sos curry.
Jeżeli wciąż nie jesteś przekonany do jedzenia "robali", to zawsze możesz wrócić do tradycyjnych, polskich dań. Nie ma to jak flaki po zamojsku, móżdżek cielęcy z czosnkiem czy sycąca zupa czernina – koniecznie z dużą ilością krwi. Smacznego!