Jedno z najzdrowszych jesiennych warzyw. Polacy omijają, a może zastąpić ziemniaki

Jesień przynosi nie tylko dynię i ziemniaki. Wśród mniej popularnych warzyw kryją się prawdziwe skarby o wyjątkowych właściwościach. Odkryj produkty warte miejsca w twojej kuchni i poznaj powody, dla których warto po nie sięgać.

TopinamburNajbardziej niedoceniane warzywa jesieni
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Jesień to czas dyni, ziemniaków i marchwi, czyli warzyw, które kojarzą się z ciepłymi zupami, pieczonymi daniami i domową kuchnią. Ale oprócz tych dobrze znanych propozycji, natura oferuje nam znacznie więcej. Wśród jesiennych plonów kryją się warzywa, które rzadko trafiają na nasze stoły, a mają ogromny potencjał, zarówno smakowy, jak i zdrowotny. Choć nie są gwiazdami sezonu, potrafią rozjaśnić talerz wartościami odżywczymi, wszechstronnością i historią. Czas wpuścić je do kuchni i pozwolić im się wykazać.

Bitki wieprzowe w sosie własnym. Znikają z talerza w mgnieniu oka

Jarmuż – więcej niż dekoracja talerza

Jeszcze kilka lat temu traktowany był głównie jak ozdoba do półmisków. Dziś jarmuż staje się trochę popularniejszy, ale wciąż nie wykorzystujemy jego pełnego potencjału. To warzywo liściaste jest nie tylko źródłem błonnika, ale też witaminy K, C i A, przeciwutleniaczy oraz związków wspierających detoksykację organizmu.


Jarmuż znakomicie sprawdza się w jesiennej kuchni. Można go dusić, piec, dodawać do zup, smoothie lub robić z niego chipsy warzywne. W wersji podsmażonej z czosnkiem i oliwą staje się aromatycznym dodatkiem do obiadu. Jest sycący, niskokaloryczny i wspiera odporność, a to jesienią ma szczególne znaczenie. Jeśli do tej pory był przez ciebie traktowany jak ozdoba to czas zmienić podejście.

Topinambur – ziemisty smak i prebiotyczna siła

Topinambur to jedno z najbardziej niedocenianych warzyw jesieni. Ma delikatny, lekko orzechowy smak, który świetnie pasuje do pieczonych dań, zup kremów i sałatek. Jego miękka, aksamitna struktura przypomina młode ziemniaki. A to dopiero początek jego atutów.


Bogaty jest w inulinę, czyli naturalny prebiotyk, który wspiera zdrową mikroflorę jelitową, poprawia trawienie i obniża poziom cukru we krwi. Jest też lekkostrawny i sycący, dlatego doskonale sprawdza się w dietach odchudzających oraz przy problemach jelitowych. Warto uwzględnić go w jesiennym jadłospisie, szczególnie jeśli szukasz prostego sposobu na poprawę pracy układu pokarmowego.

Czarna rzepa – warzywo dla odporności

Czarna rzepa to jedno z tych warzyw, które zniknęło z codziennego jadłospisu, choć kiedyś stanowiło nieodłączny element jesiennej kuchni. Jej ostry, lekko piekący smak może zaskoczyć, ale właśnie w tej intensywności kryje się jej siła. Czarna rzepa to prawdziwy zastrzyk naturalnych substancji wspierających odporność.


Zawiera związki siarkowe o działaniu przeciwzapalnym i bakteriobójczym, które dodatkowo wspierają oczyszczanie organizmu z toksyn. W medycynie naturalnej znana jest z korzystnego wpływu na wątrobę i drogi żółciowe.


Jesienią warto uwzględnić ją w diecie nie tylko ze względu na zdrowotne właściwości, ale też przez ciekawe urozmaicenie smakowe. Sprawdzi się w surówkach, kanapkach, a także w wersji pieczonej. To niedoceniane warzywo, które może odegrać dużą rolę w budowaniu naturalnej odporności.

Brukiew – zapomniana kuzynka kalarepy

Brukiew, niegdyś obecna była na niemal każdym stole, a dziś rzadko pojawia się w kuchni. Niesłusznie, bo to warzywo łączy wartości odżywcze i ciekawy smak, a do tego wspiera odporność. Jej lekko słodki i delikatnie orzechowy aromat przypomina kalarepę, choć ma bardziej wyrazisty charakter. To zapomniany skarb, który warto odkryć na nowo.

Brukiew dostarcza sporą ilość błonnika oraz witaminę C, potas i przeciwutleniacze, które wspierają układ odpornościowy i pomagają regulować ciśnienie krwi. Jest sycąca, niskokaloryczna i dobrze sprawdza się w daniach gotowanych, pieczonych, a nawet w postaci purée.


Jesień to idealny moment, by na nowo odkryć brukiew. Wystarczy dodać ją do zup, zapiekanek lub warzywnych gulaszów. To jedno z tych niedocenianych warzyw, które mogą wzbogacić codzienną dietę smakiem, wartościami i odrobiną kulinarnej historii.

Patison – nie tylko ozdoba na parapecie

Patison, często traktowany jak dekoracyjne warzywo jesieni, ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko atrakcyjny wygląd. Ta odmiana dyni o charakterystycznym kształcie przypominającym talerzyk skrywa delikatny, lekko orzechowy smak i bogactwo wartości odżywczych. Jest niskokaloryczny, lekkostrawny i pełen witamin, zwłaszcza z grupy B oraz witaminy C.


Miąższ patisona zawiera również sporo błonnika i przeciwutleniaczy, więc jest dobrym wyborem dla osób dbających o sylwetkę i zdrowie jelit. Można go faszerować, dusić, piec, a nawet marynować. Świetnie sprawdza się w kuchni roślinnej w formie zamiennika mięsa lub składnika warzywnych dań jednogarnkowych.

Warto dać mu szansę, ponieważ patison to niedoceniany skarb sezonowej kuchni, który zachwyca smakiem i prostotą przygotowania.

Por – bohater jesiennych bulionów

Choć por często traktowany jest jak tło dla innych warzyw to zasługuje na zdecydowanie więcej uwagi. Jego delikatnie cebulowy, a jednocześnie słodkawy smak powoduje, że doskonale komponuje się z jesiennymi zupami, bulionami i potrawami jednogarnkowymi. To właśnie on nadaje im aromat, bez potrzeby sięgania po kostki rosołowe lub inne wzmacniacze smaku.


Por zawiera cenne składniki odżywcze, przede wszystkim siarkowe związki bioaktywne, które wspierają odporność, a także witaminę C, K i B6 oraz kwas foliowy i błonnik. Regularne sięganie po to warzywo wspomaga trawienie, obniża poziom cholesterolu i wzmacnia organizm w okresie przeziębień.

Warto wykorzystywać nie tylko białą, ale też zieloną część pora, ponieważ to właśnie w niej kryje się najwięcej antyoksydantów. Pokrojony cienko por świetnie sprawdzi się również na surowo, np. w sałatkach z jabłkiem czy kiszoną kapustą. W kuchni jesiennej por to prawdziwa perełka, która nigdy nie zawodzi.

Wiele jesiennych warzyw wciąż czeka na odkrycie. Jarmuż, topinambur, czarna rzepa, brukiew, patison czy por to prawdziwe skarby sezonu, które łączą smak z wyjątkowymi właściwościami zdrowotnymi. Choć rzadko grają pierwsze skrzypce w kuchni, mogą wzbogacić codzienne menu i wesprzeć odporność, trawienie oraz dobre samopoczucie. Warto przypomnieć sobie o ich istnieniu i dać im szansę, zwłaszcza wtedy, gdy organizm potrzebuje ciepła, witamin i odżywczego wsparcia w chłodniejsze dni.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Z zielonych bananów robię zupę. Lepsza niż pomidorowa
Z zielonych bananów robię zupę. Lepsza niż pomidorowa
Żadne pankejki czy racuchy. Na widok tego naleśnika rodzina aż piszczy z zachwytu
Żadne pankejki czy racuchy. Na widok tego naleśnika rodzina aż piszczy z zachwytu
Pod żadnym pozorem nie wlewaj tak śmietany. Cały trud gotowania pójdzie na marne
Pod żadnym pozorem nie wlewaj tak śmietany. Cały trud gotowania pójdzie na marne
Zawijam ziemniaki w ciasto. Pyszny strudel zbierze gromkie brawa
Zawijam ziemniaki w ciasto. Pyszny strudel zbierze gromkie brawa
Za komuny królował na stołach. Schabowy nawet się nie umywa
Za komuny królował na stołach. Schabowy nawet się nie umywa
Koreańczyk spróbował polskich pierogów z mięsem i skwarkami. Jego reakcja mówi wszystko
Koreańczyk spróbował polskich pierogów z mięsem i skwarkami. Jego reakcja mówi wszystko
Zupa bolońska to mój pewniak na Wszystkich Świętych. Rozgrzewa i syci lepiej niż bigos
Zupa bolońska to mój pewniak na Wszystkich Świętych. Rozgrzewa i syci lepiej niż bigos
Katy Perry spróbowała polskich cukierków. Smak dosłownie zwalił ją z nóg
Katy Perry spróbowała polskich cukierków. Smak dosłownie zwalił ją z nóg
Są malutkie, ale bardzo zdrowe. Żyją tylko w najczystszych wodach
Są malutkie, ale bardzo zdrowe. Żyją tylko w najczystszych wodach
Nawet doświadczeni kucharze nie mają pewności. Jak długo gotować bigos?
Nawet doświadczeni kucharze nie mają pewności. Jak długo gotować bigos?
Naturalny afrodyzjak. Mężczyźni powinni jeść na kilogramy
Naturalny afrodyzjak. Mężczyźni powinni jeść na kilogramy
Zrobiłam pomidorową z soku, żeby zaoszczędzić czas. Teraz robię ją tylko tak
Zrobiłam pomidorową z soku, żeby zaoszczędzić czas. Teraz robię ją tylko tak