Skutecznie wzmacnia organizm i przywraca równowagę w jelitach. Jedz jak najczęściej

Antybiotyki potrafią skutecznie walczyć z groźnymi drobnoustrojami, ale ich stosowanie nie pozostaje bez konsekwencji, np. ubytków w pożytecznej florze bakteryjnej. Jak im zapobiec? Wprowadzając do jadłospisu produkty, które zniwelują szkodliwe skutki terapii.

Najstarszy z mlecznych napojów spożywanych przez człowieka, wśród kaukaskich pasterzy wyrabiany już 3 tysiące lat temu. Kefir także dzisiaj powinien gościć w naszej diecie, zwłaszcza po kuracji antybiotykowej. Obecne w produkcie bakterie kwasu mlekowego mają dobroczynny wpływ na mikroflorę jelitową zaburzoną stosowaniem leków. Wspierają też organizm w usuwaniu szkodliwych substancji toksycznych, regulacji procesów trawienia i normalizacji pracy układu pokarmowego. Wykazują silne właściwości antyzapalne oraz wzmacniają odporność.

Surowe owoce porastające krzewy rośliny z rodziny wrzosowatych mają kwaśny smak i raczej nie nadają się do bezpośredniego spożycia. Na uwagę zasługują natomiast przyrządzane z żurawiny przetwory, chociażby sok, który jest nie tylko atrakcyjnym dodatkiem do napojów, koktajli czy deserów, ale również wykazuje imponujące właściwości lecznicze – stanowi choćby silny probiotyk pomagający przywrócić równowagę mikroflory jelitowej, nadwątloną stosowaniem antybiotyków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jest smaczny i orzeźwiający, a przy tym zdrowy, oczywiście pod warunkiem, że ma tradycyjny, prosty skład, który powinien skrywać tylko wodę, słód (żytni, jęczmienny), cukier i drożdże. Podobnie jak fermentowane produkty mleczne, kwas chlebowy stanowi silny probiotyk wzmacniający odporność organizmu i pomagający przywrócić równowagę mikroflory jelitowej, zaburzoną m.in. przyjmowaniem antybiotyków. Napój dostarcza też dużo witamin z grupy B, które regulują pracę systemu nerwowego (łagodzą stres i poprawiają samopoczucie), korzystnie wpływają na przemianę materii, dbają o dobrą kondycję serca, mięśni czy skóry.

Ten produkt powinien często pojawiać się w jadłospisie osób stosujących antybiotyki. Dlaczego? Pestki słonecznika to bardzo bogate źródło potrzebnej organizmowi witaminy B1, której stężenie mocno spada podczas długotrwałej farmakoterapii. Poza tym dostarczają również solidnej dawki żelaza, wapnia, potasu oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych, czyli składników niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego ustroju.

Statystyczny Koreańczyk zjada rocznie blisko 40 kilogramów ukiszonej mieszanki kapusty pekińskiej, białej rzepy, rzodkwi japońskiej, cebuli, czosnku, papryczki chili i imbiru, co naukowcy uznają za jeden z sekretów długowieczności mieszkańców tego kraju. Długo można wyliczać korzyści płynące ze spożywania kimchi, które jest m.in. jednym z najsilniejszych naturalnych probiotyków, o czy warto pamiętać po zakończeniu stosowania antybiotyku. Kiszonka nie tylko pomaga przywrócić równowagę nadwątlonej mikroflory jelitowej, ale również reguluje przemianę materii i obniża poziom "złego" cholesterolu LDL.

Produkt wytwarzany z oczyszczonego ziarna owsa, które najpierw jest suszone, a później rozdrabniane i krojone nieprzypadkowo zalicza się do tzw. żywności funkcjonalnej, czyli świetnie wpływającej na nasze zdrowie. Płatki owsiane stanowią m.in. skarbnicę skrobi opornej – węglowodanu będącego pożywką dla pożytecznych bakterii jelitowych, których liczba prawdopodobnie zdecydowanie spadła pod wpływem stosowania antybiotyku. Poza tym pożywna owsianka sprzyja obniżaniu poziomu "złego" cholesterolu LDL i pobudzeniu procesów przemiany materii, a także zapewnia solidny zastrzyk energii na wiele godzin.

Jedni uwielbiają jej smak i aromat, inni krzywią się na sam widok. Nie ulega jednak wątpliwości, że wątróbka jest produktem o dużych wartościach odżywczych, o czym powinny pamiętać osoby stosujące antybiotyki. Ich długotrwałe przyjmowanie zaburza mikroflorę jelitową, a w efekcie powoduje spadek stężenia wielu cennych substancji, m.in. witaminy K. Jak uzupełnić jej niedobór? Przyrządzając na obiad wątróbkę – wołową, wieprzową, cielęcą lub drobiową.

Spokrewniona ze słonecznikiem roślina pochodzi z Ameryki Północnej, a w Polsce zyskała sporą popularność już w XVIII wieku. Jednak później straciliśmy zainteresowanie topinamburem. Szkoda, bo to niezwykle zdrowy produkt naturalny, stanowiący m.in. bogate źródło inuliny – substancji będącej doskonałą pożywką dla pożytecznych bakterii jelitowych, wzmacniającej odporność i stymulującej wzrost korzystnej mikrobioty.