Spróbowałem rogali świętomarcińskich z Biedronki i Lidla. Pierwszy kęs i wiedziałem, który lepszy
Zbliża się 11 listopada, a wraz z nim tradycyjne świętowanie z pysznymi rogalami świętomarcińskimi. W tym roku postanowiłem sprawdzić, która z popularnych sieci handlowych oferuje lepszą wersję tego charakterystycznego rogala. Czy wielkie sieci są w stanie dorównać tradycyjnym cukierniom?
09.11.2024 07:33
11 listopada to szczególny dzień w polskim kalendarzu, a jednym z jego kulinarnych symboli są rogale świętomarcińskie. Te tradycyjne wypieki nie tylko mają bogatą historię, ale też z każdym rokiem wzbudzają coraz większe emocje wśród smakoszy. Jak co roku, popularne sieci handlowe – Lidl i Biedronka – rywalizują o tytuł najlepszych rogali świętomarcińskich. Czy warto sięgnąć po ich wersje tego wypieku? Postanowiłem to sprawdzić, biorąc pod uwagę kluczowe czynniki: cenę, wygląd oraz smak. Wyniki mojej degustacji mogą zaskoczyć niejednego fana tych słodkości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cena i wygląd rogali świętomarcińskich
Pierwszym aspektem, który postanowiłem przeanalizować, była cena rogali świętomarcińskich oferowanych przez obie sieci. Zacznijmy od Biedronki oferującej swojego rogala o wadze 185 g w cenie 6,89 zł za sztukę. Od poniedziałku 4 listopada dostępne są nawet w promocji za 4,49 zł przy zakupie dwóch. Produkt ten pochodzi z wielkopolskiej piekarni o długiej, niemal stuletniej tradycji. To ważna informacja dla osób, które cenią wypieki z lokalnych, sprawdzonych źródeł.
Z kolei rogale świętomarcińskie dostępne w Lidlu są nieco droższe, ale i większe – za sztukę o wadze 200 g trzeba zapłacić 7,49 zł. Tutaj również trafiłem na podobną promocję jak w Biedronce. Można je kupić w cenie 4,49 zł, jednak obowiązuje ona przy zakupie trzech sztuk. Ręcznie wyrabiane wypieki Lidla pochodzą z piekarni z 30-letnią tradycją, co również podkreśla jakość tych słodkości. Lidl zapewnia, że ich rogale zawierają aż 40 proc. nadzienia, co brzmi obiecująco. W kwestii wizualnej oba produkty prezentują się bardzo apetycznie – są duże, obficie polukrowane i posypane orzechami.
Smak rogali świętomarcińskich – która sieć wygrywa?
Kluczowym elementem, który decyduje o sukcesie rogala, jest smak. Testując rogale świętomarcińskie z obu sklepów, od razu zauważyłem istotne różnice.
Zacznijmy od Biedronki. Już po pierwszym kęsie wiedziałem, że ich rogal jest bardzo słodki, może nawet zbyt słodki. Nadzienie jest gęste, ale niestety przytłaczające – cukier dominuje nad innymi składnikami, co sprawia, że po kilku kęsach staje się mdłe. To propozycja zdecydowanie dla tych, którzy lubią bardzo słodkie wypieki.
Z kolei rogal z Lidla zdecydowanie wygrywa pod względem zbalansowania smaku. Nadzienie ma odpowiednią konsystencję, a smak jest bogaty, ale nie przesadzony. Wyraźnie czuć biały mak, subtelny aromat migdałów oraz delikatną nutę skórki pomarańczowej, co nadaje wypiekowi charakterystycznego świętomarcińskiego akcentu. W dodatku chrupiące orzeszki na wierzchu idealnie dopełniają całość, tworząc wyrazistą i harmonijną kompozycję smaków. W porównaniu z propozycją Biedronki, rogal Lidla wydaje się bardziej przemyślany i mniej mdły, co sprawia, że zjada się go z przyjemnością aż do ostatniego kęsa.
Co sprawia, że rogale świętomarcińskie są wyjątkowe?
Choć smak i cena są ważne, warto przyjrzeć się też tradycji związanej z tym wypiekiem. Aby produkt mógł być nazywany prawdziwym rogalem świętomarcińskim, musi spełniać rygorystyczne wymagania i uzyskać certyfikat przyznawany przez Cech Piekarzy i Cukierników w Poznaniu. Co ciekawe, nazwa ta jest chroniona również przez Unię Europejską.
Certyfikowane rogale świętomarcińskie muszą być wykonane z ciasta półfrancuskiego, bazującego na margarynie, które formowane jest w charakterystyczny kształt podkowy. Tradycja ta ma swoje korzenie w legendzie o św. Marcinie, który zgubił podkowę. To właśnie jej kształt został odwzorowany w wypiekach, jakie dzisiaj znamy. Jednak decydowanie kluczowym elementem rogali świętomarcińskich jest nadzienie. Powinno składać się z białego maku, cukru, masy jajecznej, margaryny oraz dodatków takich jak orzechy, rodzynki, kandyzowane owoce i aromat migdałowy. Rogale te tradycyjnie pokrywane są też lukrem i posypywane orzechami, co dodaje im nie tylko smaku, ale również atrakcyjnego wyglądu.
W kontekście certyfikacji, Biedronka wyraźnie informuje klientów o spełnieniu wszystkich wymogów, umieszczając certyfikat tuż przy regale z wypiekami. Lidl oprócz certyfikatu skupił się na reklamowaniu wysokiej zawartości nadzienia, co również jest kluczowym czynnikiem przy ocenie jakości rogali.
Po przetestowaniu obu wersji rogali świętomarcińskich, mogę stwierdzić, że każdy z nich ma swoje mocne strony. Rogale z Biedronki są atrakcyjne cenowo, a ich smak zadowoli osoby lubiące bardzo słodkie wypieki. Z kolei rogale z Lidla wyróżniają się balansem smakowym i lepiej skomponowanym nadzieniem, co czyni je moim osobistym faworytem.
Niezależnie od tego, na który rogal się zdecydujesz, warto pamiętać, że 11 listopada to idealna okazja, aby skosztować tego regionalnego przysmaku, który ma długą i ciekawą historię. Tradycja rogali świętomarcińskich sięga setek lat, a dzisiejsze wersje wypieków dostępnych w sklepach, choć różnią się smakiem i składem, wciąż nawiązują do tych dawnych receptur. Bez względu na to, czy wybierzesz rogala z Lidla czy z Biedronki, jedno jest pewne – ten słodki przysmak to obowiązkowy element listopadowych obchodów.