PoradyTak naprawdę powstaje pieczywo wypiekane w marketach. Ludzie nie są świadomi

Tak naprawdę powstaje pieczywo wypiekane w marketach. Ludzie nie są świadomi

Oto jak powstaje pieczywo z supermarketów. Prawda może cię zdziwić
Oto jak powstaje pieczywo z supermarketów. Prawda może cię zdziwić
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
23.10.2023 11:59, aktualizacja: 17.01.2024 15:45

Kupujesz pieczywo w dyskontach? W takim razie być może zainteresuje cię to, jak ono powstaje. To nie takie prozaiczne jak myślisz; w końcu żaden "szanujący się" supermarket nie przystałby na jakiekolwiek straty w towarze...

W "starych, dobrych czasach" po świeże pieczywo zawsze szło się do piekarni. Robiło się to oczywiście wcześnie rano. W każdym domu był taki "bohater", który wstawał specjalnie przed wszystkimi, żeby zapewnić dziatwie świeże bułki na śniadanie. Cóż, godziny pierwszego posiłku w ciągu dnia się nie zmieniły, natomiast miejsce, w którym kupujemy pieczywo — już tak. Czy kupowanie bułek w supermarkecie niesie za sobą jakieś konsekwencje?

Po pieczywo? Do supermarketu

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kiedy supermarkety wprowadziły do swojej oferty pieczywo, klienci darzyli je pewnego rodzaju nieufnością. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że relatywnie niskie ceny dyskontów nie są wytworem magii czy charytatywności, lecz często skutkiem zaniżania jakości. Chleb w opakowaniu? Nie, dzięki.

Ta relacja zmieniła się w momencie, w którym supermarkety zaczęły wypiekać pieczywo na miejscu. Świeże, chrupiące i jeszcze ciepłe bułeczki to niczym dar od losu w momencie, w którym do marketu wybraliśmy się tak naprawdę po inne produkty spożywcze i chociażby chemię kosmetyczną. Czemu by z tego nie skorzystać? Cóż, można. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, jak takie pieczywo powstaje.

Jakie tajemnice skrywa pieczywo z dyskontów?
Jakie tajemnice skrywa pieczywo z dyskontów?© canva.com

Prosto z pieca, ale nie do końca

Zakupione w Lidlu czy Biedronce pieczywo rzeczywiście jest wypiekane na miejscu, ale samo ciasto potrafi liczyć sobie nawet... pół roku. Cały trik polega tu na tym, że jest ono na początku wstępnie pieczone, a następnie zamrożone i przechowywane tyle, ile jest to potrzebne. Tę kwestię w rozmowie z "Super Expressem" poruszyła dr Anna Wojtasik z Instytutu Żywności i Żywienia:

Pieczywo mrożone do wypieku po częściowym upieczeniu (w około 80 proc.) jest zamrażane, a następnie dopiekane w sklepach. W ten naturalny sposób można przedłużyć jego przydatność do spożycia. Są to wypieki, w których składzie nie ma żadnych konserwantów, mające często prosty, czteroskładnikowy skład

Złe zdanie na temat pieczywa z dyskontów wyraził również Stefan Putka, założyciel słynnej sieci piekarni. W rozmowie z "Portalem Spożywczym" zauważył, że tego rodzaju pieczywo nie jest klasyczną formą tego produktu i traci świeżość już kilka godzin po wypieku. Według innego źródła tego rodzaju artykuły spożywcze mogą zawierać sorbinian potasu i propionian wapnia, konserwanty. Ich obecność musi być wypisana w składzie, dlatego warto je czytać!

Źródło artykułu:Pysznosci.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także