Tak powinieneś gotować parówki. Wtedy będą smaczniejsze i nieco zdrowsze
Choć gotowanie parówek wydaje się banalnie proste, warto wiedzieć, jak to zrobić prawidłowo. Wtedy nie tylko będą smaczniejsze i bardziej soczyste, ale także ich wartości odżywcze się nie obniżą. Kluczowa jest jedna zasada.
Wkładasz parówki do wody i zagotowujesz je? To nie jest dobry sposób na ich podgrzanie. Dowiedz się, o czym trzeba pamiętać podczas przygotowywania kultowych "kiełbasek", aby nie pozbawić ich smaku i wartości odżywczych, a co gorsza nie popełnić błędu, przez który mogą się wytworzyć szkodliwe dla zdrowia związki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Parówki w chlebie tostowym. Nowy sposób na śniadanie
Jak podgrzewać parówki?
Choć gotowanie parówek to nie jest trudne zadanie, w tej kwestii zabierają głos nawet autorytety kulinarne. Na ten temat wypowiadali się niejednokrotnie znani kucharze, na przykład Robert Makłowicz i Piotr Ogiński. Obaj podkreślają, że podczas przygotowywania parówek wiele osób często popełnia błąd. A wystarczy zwracać uwagę na temperaturę wody i nie wrzucać ich do wrzątku.
Wysoka temperatura bowiem sprawi, że kiełbaski popękają, staną się mniej soczyste. Tracą wtedy smak i wartości odżywcze. Dodatkowo podczas gotowania parówek we wrzątku mogą powstawać nitrozoaminy. To związki chemiczne o potencjalnych właściwościach rakotwórczych. Dlatego bezpieczniej jest podgrzewać parówki w wodzie o temperaturze około 75-80 stopni Celsjusza, tak by nie doprowadzić wody do wrzenia. Można je także przyrządzić na parze.
Triki kulinarnych ekspertów
Robert Makłowicz gotuje wodę, a następnie wyłącza palnik i dopiero wtedy wkłada do niej parówki. Wtedy według kulinarnego eksperta, kiełbaski zachowują delikatną strukturę oraz smak. Z kolei Piotr Ogiński, twórca kulinarnego kanału "Kocham Gotować", proponuje delikatne podejście do parówek. Stosuje wodę o temperaturze 70-80 stopni Celsjusza, co sprawia, że kiełbaski "parzą się" i nie tracą żadnych swoich walorów.
Z czym podawać parówki?
Ponieważ parówki są dość słone i tłuste, nie najlepszym wyborem będzie majonez. Warto postawić na lżejsze dodatki, takie jak musztarda czy keczup, które mają znacznie mniej kalorii. Dobrze sprawdzi się też pełnoziarniste pieczywo i nawet najprostsza sałatka warzywna. Wystarczy pokroić kilka pomidorków koktajlowych i ogórka kiszonego. Na takie śniadanie czy kolację można sobie od czasu do czasu pozwolić.