Takiego kopru nie używaj do kiszenia. Ogórki wyjdą gorzkie i trzeba będzie je wyrzucić
Wydaje się, że ogórki kiszone nie mogą się nie udać – wystarczy woda, sól, czosnek i koper. A jednak wiele osób popełnia jeden poważny błąd, który może całkowicie zepsuć efekt. Chodzi o koper – ale nie byle jaki. Użycie suszonego kopru zamiast świeżego to najkrótsza droga do gorzkich, niesmacznych ogórków, których nikt nie będzie chciał jeść.
Kiszenie ogórków to sztuka, którą w wielu domach przekazuje się z pokolenia na pokolenie. Wydaje się prosta, ale diabeł tkwi w szczegółach. Jednym z takich detali jest koper – kluczowy składnik kiszonki, który nadaje smak i aromat. Niestety, nie każdy koper się nadaje.
Niektórzy sięgają po wersję suszoną, sądząc, że to praktyczne i wygodne rozwiązanie. Tymczasem właśnie ten wybór może sprawić, że ogórki wyjdą gorzkie i będą się nadawać jedynie do wyrzucenia. Dlaczego tak się dzieje i jakiego kopru używać, by ogórki były jędrne, aromatyczne i pyszne? Sprawdź, zanim nastawisz kolejną partię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wkładam do słoika i kiszę. Ta brukselka nie ma sobie równych
Jaki koper do ogórków będzie najlepszy?
Choć koper wydaje się prostym składnikiem, od jego rodzaju w dużej mierze zależy sukces kiszenia. Nie każdy sprawdzi się tak samo dobrze – a niektóre mogą wręcz zaszkodzić. Oto co warto wiedzieć o dostępnych opcjach.
- Koper świeży z baldachimami to najlepszy wybór. To klasyka i absolutny faworyt każdej domowej kiszonki. Świeże, zielone łodygi z charakterystycznymi baldachimami (kwiatostanami) są pełne naturalnych olejków eterycznych, które nadają ogórkom głęboki smak i zapobiegają rozwojowi pleśni. Taki koper jest również bogaty w przeciwutleniacze i naturalne związki bakteriobójcze. Najlepszy czas na zbiór to lipiec i sierpień – wtedy ma najwięcej aromatu.
- Koper mrożony – przyzwoita alternatywa poza sezonem. Nie ma tak intensywnego zapachu ani właściwości konserwujących jak świeży, ale nadal może pełnić funkcję aromatyczną. Warto jednak mrozić koper samodzielnie – pokrojony w całości, z łodygami i baldachimami – tuż po zbiorze. Gotowe mieszanki mrożone często zawierają tylko liście, co nie wystarczy do kiszenia.
- Koper suszony jest najgorszym wyborem. Choć łatwo dostępny i wygodny, może zrujnować całą partię ogórków. W procesie suszenia koper traci nie tylko większość olejków eterycznych, ale i zmienia swoje właściwości chemiczne. Po zalaniu wodą uwalnia nieprzyjemną gorycz, która przenika do ogórków i sprawia, że kiszonka staje się niesmaczna. W dodatku nie hamuje rozwoju pleśni – wręcz przeciwnie.
- Koper włoski (fenkuł), choć również nazywany koprem i mający anyżkowy aromat, to zupełnie inna roślina. Używany w kuchni śródziemnomorskiej, nie nadaje się do kiszenia ogórków – zmieni ich smak i nie spełni roli konserwującej.
Dlaczego koper suszony się nie sprawdza?
Choć suszony koper wydaje się wygodną alternatywą – łatwy do przechowywania, zawsze pod ręką – w przypadku kiszenia ogórków jest najgorszym możliwym wyborem. Oto dlaczego:
- Utrata kluczowych właściwości - proces suszenia pozbawia koper jego najcenniejszych cech.
- Traci olejki eteryczne, które nadają ogórkom charakterystyczny smak i aromat.
- Zmniejsza się jego działanie bakteriostatyczne, czyli zdolność do wspomagania naturalnej fermentacji i zapobiegania psuciu się przetworów.
- Zwiększone ryzyko pleśni: zamiast pomagać, suszony koper bywa pożywką dla niepożądanych drobnoustrojów. Kiszonki z jego dodatkiem częściej pleśnieją i nie fermentują prawidłowo.
- Pojawiająca się gorycz - największym problemem suszonego kopru jest to, że po zalaniu wodą może wydzielać gorzkie związki, które psują smak całej kiszonki. W efekcie ogórki stają się niesmaczne, mają nieprzyjemny posmak, a cała partia może nadawać się jedynie do wyrzucenia.