Ulubione danie studentów w PRL‑u. Kiedy usłyszysz, jak się nazywa, parskniesz śmiechem
Nylony, czyli pończochy z bardzo wytrzymałej tkaniny, były jednym z najbardziej pożądanych produktów w Polsce Ludowej, permanentnie zmagającej się z niedoborami towarów w sklepach. Znacznie łatwiej dostępna była… zupa nylonowa. Co kryło się pod tą zaskakującą nazwą?
01.09.2023 13:52
Kuchnia w czasach PRL-u nie była specjalnie wyszukana. Z wielu przyczyn. Podstawową były pustki na sklepowych półkach, co zmuszało do przyrządzania prostych, małoskładnikowych potraw. Poza tym władza ludowa kierowała się zasadą, że jedzenie ma przede wszystkim zaspokajać podstawowe potrzeby i zapewniać siłę do pracy, a nie dostarczać przyjemności czy stawać się obiektem celebracji.
Najlepiej widać to w menu dawnych barów mlecznych czy stołówek, także studenckich, w których królowały nieskomplikowane dania, w tym zupy. Podczas dni bezmięsnych (wprowadzonych oczywiście nie ze względu na promowanie zdrowego stylu życia, ale z powodu ciągłego niedoboru mięsa na rynku) często serwowano młodym ludziom zupę nylonową, czyli delikatny bulion warzywny zagęszczony kaszą manną. Zaskakująca nazwa potrawy nawiązywała do tworzącej się na jej powierzchni szklistej, nakrapianej błonki, która przypominała trochę strukturę nylonowych pończoch.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo prostego składu zupa była smaczna i wiele osób, których młodość przypadła na czasy PRL-u, z rozrzewnieniem wspomina to danie. Co stoi na przeszkodzie, by je przyrządzić dzisiaj?
Kasza manna – wartości odżywcze
Swoje walory zupa nylonowa zawdzięcza m.in. dodatkowi kaszy manny, czyli produktu otrzymywanego z przemiału oczyszczonego ziarna pszenicy, dostarczającego sporo cennych składników odżywczych. Choćby witamin z grupy B, które wpływają na poziom energii i pomagają uporać się ze zmęczeniem, regulują procesy przemiany materii, utrzymują sprawność myślenia i układu nerwowego, a także zapewniają zdrowie skóry, włosów czy paznokci. Żadnej z nich nie jesteśmy w stanie wytworzyć samodzielnie, więc muszą być dostarczane z pożywieniem.
Manna jest bogata w minerały, w tym potas, żelazo, magnez oraz – jako jedna z niewielu kasz – także jod, niezbędny składnik hormonów tarczycy: tyroksyny (T4) i trójjodotyroniny (T3) regulujących wiele ważnych reakcji biochemicznych (w tym syntezę białek i aktywność enzymatyczną) oraz niezbędnych do prawidłowego rozwoju szkieletu i ośrodkowego układu nerwowego u płodów i niemowląt (dlatego wyższe zapotrzebowanie na jod wykazują kobiety w ciąży).
Kasza manna jest lekkostrawna, nieprzypadkowo od dawna gości w diecie niemowląt, rekonwalescentów czy osób cierpiących na choroby przewodu pokarmowego, wątroby, dróg żółciowych lub nerek.
Przepis na zupę nylonową
Przygotowanie zupy nylonowej jest bardzo proste. Zaczynamy od pokrojenia warzyw: ziemniaków (4-5) i marchewek (2) w kostkę, pora (białej części) w półplasterki, selera i pietruszki w cienkie paski, można je też zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Cebulę opalamy nad palnikiem, by wydobyć z niej pełnię smaku i aromatu.
Warzywa przekładamy do garnka, zalewamy zimną wodą (powinna tylko przykryć składniki), po czym gotujemy na małym ogniu, aż do zmięknięcia. Następnie dosypujemy kaszę manną (4 łyżki), cały czas energicznie mieszając, by nie utworzyły się grudki.
Gotujemy jeszcze kilka minut, pod koniec doprawiając zupę solą, pieprzem, ewentualnie papryką (może być wędzona). "Nylonówkę" rozlewamy na talerze, przed podaniem posypując posiekaną natką pietruszki lub koperkiem.
To podstawowa, najbardziej tradycyjna wersja tej zupy. Oczywiście można ją przygotować także w wersji mięsnej, np. na bulionie drobiowym.