NewsyWielu jeździ specjalnie do Lublina, aby skosztować. Ten przysmak ma jednak niezwykłą historię

Wielu jeździ specjalnie do Lublina, aby skosztować. Ten przysmak ma jednak niezwykłą historię

Tradycyjnie cebularze posypywane są makiem.
Tradycyjnie cebularze posypywane są makiem.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | joanna wnuk

22.06.2024 14:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O jaki przysmak chodzi? Oczywiście o cebularz. Kojarzy się on z Lublinem i Kazimierzem Dolnym. W ten weekend w tym pierwszym mieście obchodzone były Dni Cebularza. Bardzo się cieszymy, ze ten lokalny wypiek jest tak doceniany. Co warto o nim wiedzieć i jaka legenda jest z nim związana?

Cebularz to okrągły pszenny placek z grubo krojoną cebulą i makiem. Ma złociste brzegi, miękkie ciasto i aromatyczny farsz. Wygląda pysznie i tak też smakuje, najlepiej prosto z pieca. Żeby go spróbować warto wybrać się do Lublina, bo to kulinarna wizytówka tego miasta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Regionalne Muzeum Cebularza w Lublinie

Lublin jest dumny z cebularzy. Kilka lat temu powstało tam Regionalne Muzeum Cebularza. Takie placówki poświęcone produktom spożywczym w Polsce można policzyć na palcach i to jednej ręki. Muzea mają oscypki, pierniki i właśnie cebularze. To bardzo duże wyróżnienie i wielka radość dla wszystkich, którzy podróżują także kulinarnym szlakiem. Odwiedzający nie znajdą tu gablot z eksponatami. Wiedza jest przekazywana w sposób praktyczny i dynamiczny.

- W Regionalnym Muzeum Cebularza podczas interaktywnego pokazu z udziałem legendarnej Esterki oraz piekarza Franka przedstawiona jest geneza powstania tego wspaniałego wypieku, który od setek lat napełnia żołądki i sprawia radość ludności z terenu Lubelszczyzny oraz ich gości - czytamy na stronie internetowej Muzeum.

Takie są trendy

Jest już muzeum, a teraz w pierwszy weekend wakacji w Lublinie trwa "Dzień Cebularza". W wybranych lokalach gastronomicznych pojawi się specjalne menu z cebularzem w roli głównej lub nim zainspirowane. Wieczorem odbędzie się spacer z przewodnikiem inspiracji, który zostanie zwieńczony mappingiem na fasadzie Wieży Trynitarskiej. Podróżni, którzy przyjadą do Lublina, zostaną na nowym dworcu "przywitani" cebularzem. Zaplanowanych jest też wiele warsztatów kulinarnych, na jednych z nich będą przygotowywane lody o smaku cebuli. Wiadomo, bez tego warzywa nie ma kultowego wypieku.

Marcin Kęćko, dyrektor Biura Rozwoju Turystyki Urzędu Miasta Lublin, podkreślił że pomysł na wydarzenie pojawił się w wyniku obserwacji trendów.

- Turystyka kulinarna zatacza coraz szersze kręgi, a skojarzenia danego miejsca z produktem stanowiącym jego kulinarne dziedzictwo, zyskują coraz większe znaczenie, stając się pewnego rodzaju etykietą, rozpoznawalną przez turystki i turystów. A cebularz jest przecież jednym z najbardziej znanych produktów tradycyjnych Lubelszczyzny" .

Piękna legenda

Powstanie cebularzy jest związane z legendą. Do Esterki, wnuczki żydowskiego kupca z okolic Kazimierza Dolnego, zapukał młodzieniec i poprosił ją, by przygotowała mu coś do jedzenia. Miała w domu jedynie pszenną mąkę, odrobinę maku i główkę cebuli. Zagniotła ciasto, pokroiła cebulę, posypała ją makiem i wstawiła placek do pieca. Po domu rozniósł się smakowity zapach. Młodzieniec zjadł, uśmiechnął się. Jak się okazało, był to sam Król Kazimierz Wielki.

Pierwsze udokumentowane wzmianki na temat tego przysmaku, a także przekazywana z pokolenia na pokolenie receptura, pochodzą z początku XIX wieku. Tuż przed wybuchem II wojny światowej, cebularze były znane już w całym regionie. Wypiekali je m.in. Żydzi z Kazimierza i Zamościa. W 2007 roku cebularz został wpisany na Listę produktów tradycyjnych, natomiast od sierpnia 2014 jest chroniony prawem Unii Europejskiej jako produkt regionalny.

Źródło artykułu:Pysznosci.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także