Za komuny sałatka jarzynowa i oranżada. Dziś tiramisu w pucharkach i czekoladowa fontanna
Okres studniówek trwa w najlepsze. Do matury zostało już mniej niż 100 dni. Współczesne studniówki różnią się od tych, które świętowaliśmy w PRL-u. Wróćmy na chwilę pamięcią do tych czasów. Przypominamy, bale maturalne za czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
27.01.2024 16:30
Studniówkę organizuje się na sto dni przed maturą. Imprezy organizowane są w drugiej połowie stycznia. Współczesne studniówki odbywają się w luksusowych hotelach. To wielkie wydarzenie, które przypomina rozdanie nagród filmowych. Pięćdziesiąt lat temu nikt nie spodziewałby się, że studniówce może towarzyszyć taki przepych. Przenieśmy się na chwilę do czasów PRL-u i przypomnijmy sobie, jak wyglądały ówczesne studniówki.
Zobacz także
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przepych godny wesela
Studniówka to ważne wydarzenie w życiu młodego człowieka. Pamiętamy je przez całe życie. Współczesne bale maturalne znacznie różnią się od tych sprzed trzydziestu czy czterdziestu lat. Większość studniówek odbywa się w hotelach, nierzadko pięciogwiazdkowych. Imprezie towarzyszy profesjonalna oprawa muzyczna, a za zabawę odpowiada wodzirej.
Całość przypomina raczej galę oskarową niż studniówkę. Na stołach pojawia się kilkanaście dań, które dostosowane są do potrzeb i preferencji gości. Licealiści wyglądają niczym gwiazdy filmowe. Nie zawsze tak było. W czasach PRL-u studniówka była organizowana przez uczniów. Impreza odbywała się na salach gimnastycznych, a jednym daniem, jakie serwowano była... sałatka jarzynowa i domowe ciasta, które zostały upieczone przez rodziców.
Studniówka w PRL-u
Studniówkę wprowadzono w 1932 roku. Od tego roku obowiązywał ujednolicony system edukacji, a matura stała się obowiązkowa. Jak sama nazwa wskazuje, imprezę organizowano na sto dni przed egzaminem dojrzałości. Najczęściej odbywała się w sali gimnastycznej, którą ozdabiano papierowymi girlandami i balonami.
Menu było bardzo skromne. Serwowano sałatkę jarzynową i nieśmiertelną oranżadę, a także domowe ciasta i owoce. O alkoholu nie było mowy. Przynajmniej w teorii. W praktyce uczniowie przemycali go "za pazuchą". Obowiązywał strój galowy. Licealiści nosili garnitury, zaś licealistki spódnice z białą koszulą.
Najważniejszym punktem imprezy był polonez. Ta tradycja obowiązuje do dziś. Uczniowie rozpoczynają bal tańcząc tradycyjny taniec dworski, który w XVI wieku był nieodłącznym elementem każdej ceremonii. Muzyka rozbrzmiewała się z głośników. Grano największe hity tamtych czasów.
Bal trwał zaledwie kilka godzin. Mimo to, wielu z nas wspomina ten moment z ogromny sentymentem. To ostatni moment przed prawdziwym wejściem w dorosłość i ostatnie chwile spędzone z przyjaciółmi z liceum.