Zamiast ziemniaków wybieram inne, tanie warzywo. Kopytka są o wiele smaczniejsze

Spośród wszystkich tradycyjnych dań Wielkopolski, zawsze największymi względami darzyłem kopytka. To dlatego jeszcze do niedawna nie wyobrażałem sobie, by w jakikolwiek sposób ingerować w oryginalny przepis – ten sam, którym posługiwała się kiedyś moja babcia, a przed nią jej mama. Mówi się jednak, że tylko krowa nie zmienia zdania. Dzisiaj mogę potwierdzić trafność tego porzekadła, a to wszystko za sprawą receptury, którą chcę ci pokazać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kopytka marchewkowe – czyli nasz dzisiejszy bohater – to doskonały przykład na to, że nawet najbardziej tradycyjne potrawy mogą ulegać pewnym zmianom. Czy chodzi o "ulepszenie" klasycznej receptury? O nie, na tak poważne deklaracje bym się nie zdecydował. Muszę jednak przyznać, że kopytka marchewkowe to miła odmiana, powiew świeżości w kuchni, a przy okazji świetny sposób na to, by obiadem zainteresować najmłodszych. W skrócie: oryginalne, urocze, niezwykle estetyczne i przede wszystkim pyszne danie, które można przygotować w kilka chwil.

Poniżej prezentuję przepis na kopytka marchewkowe, który sam zastosowałem i mogę go polecić bez cienia wątpliwości. Przygotowanie jest banalnie proste, a widok zajadających się pięknymi, pomarańczowymi kopytkami dzieci jest doprawdy bezcenny!

Składniki:

• 500 g marchewek,
• 1 szklanka mąki pszennej,
• 1 łyżka skrobi ziemniaczanej,
• sól,
• pieprz.

Zasmażka:

• 2 łyżki masła,
• 2 łyżki bułki tartej.

Sposób przygotowania:

1. Marchewki obieram, myję i kroję na mniejsze kawałki. Przekładam je do garnka i zalewam zimną wodą. Dodaję łyżeczkę soli i gotuję warzywa do miękkości. Następnie odcedzam i studzę.
2. Czas na tworzenie masy na kopytka marchewkowe. Najpierw przeciskam ugotowane warzywa przez praskę, a następnie mieszam z obiema mąkami.
3. Doprawiam solą i pieprzem (u mnie tej drugiej przyprawy idzie jak na lekarstwo, ale to przez to, że "beneficjentami" tego kreatywnego przepisu mają być przede wszystkim dzieciaki), a potem zagniatam całość na plastyczną masę.
4. Ciasto formuję w wałek i kroję go pod ukosem w romby. Gotuję przez 5 minut (czas liczę od momentu wypłynięcia kluseczek na powierzchnię) w osolonej wodzie.
5. Podaję z zasmażką z masła i bułki tartej. Pycha!