Ziemniaki piekę tylko w takiej temperaturze. Mają rumianą, chrupiącą skórkę i aksamitne wnętrze

Z zewnątrz złociste i chrupiące, w środku miękkie jak purée – takie pieczone ziemniaki to moja specjalność. Wystarczy jedna rzecz, by zawsze wychodziły perfekcyjne: odpowiednia temperatura. Zdradzam, jak ją dobrać i co zrobić, by smakowały jak z najlepszej restauracji.

Ziemniaki piekę tylko w takiej temperaturzeZiemniaki piekę tylko w takiej temperaturze
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | .trentino
Marcin Michałowski

Ziemniaki to klasyka, która nigdy mi się nie nudzi. W swojej kuchni piekę je często i z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że kluczem do ich sukcesu jest odpowiednia temperatura. Gdy ktoś pyta mnie, jak zrobić idealne pieczone ziemniaki, zawsze odpowiadam: najpierw rozgrzej porządnie piekarnik. Dzięki temu ziemniaki wychodzą złociste, chrupiące z wierzchu i jednocześnie miękkie, wręcz aksamitne w środku. W tym artykule zdradzam swoje sposoby i temperaturę, którą stosuję zawsze – niezależnie od tego, czy piekę je do mięsa, sałaty, czy po prostu jem solo z dipem czosnkowym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W przedszkolu był koszmarem dzieciństwa. W tej wersji to najlepszy obiad na lato

Pieczone ziemniaki potrzebują konkretnej temperatury

Jeśli chcesz uzyskać perfekcyjne pieczone ziemniaki, nie możesz liczyć na przypadek. Ja zawsze ustawiam piekarnik na 200–220°C, w zależności od tego, jak duże są kawałki. Ta temperatura gwarantuje, że skórka pięknie się zrumieni, a wnętrze ziemniaka będzie miękkie i kremowe. Kiedy używam termoobiegu, schodzę lekko do 190–200°C, ale zasada pozostaje ta sama – piekarnik musi być dobrze rozgrzany, zanim włożysz blaszkę.

Ważne jest też, by ziemniaki układać w jednej warstwie. Jeśli będą na siebie nachodzić, to się uduszą, a nie upieką. Wtedy zapomnij o chrupkości. Ja zawsze dbam o to, by każdy kawałek miał trochę przestrzeni wokół siebie. Tylko wtedy gorące powietrze może swobodnie cyrkulować i zapewnić równomierne pieczenie.

Mój sprawdzony przepis na pieczone ziemniaki

Lubię prostotę. Dobry ziemniak, oliwa i przyprawy – to wszystko, czego trzeba, by stworzyć coś naprawdę pysznego. Oto jak przygotowuję swoje pieczone ziemniaki, krok po kroku:

  1. Rozgrzewam piekarnik do 210°C (bez termoobiegu).
  2. Dokładnie myję ziemniaki – najczęściej młode, ze skórką – i kroję je na ćwiartki.
  3. Wrzucam je do dużej miski, dodaję oliwę z oliwek (na oko, ale mniej więcej 2–3 łyżki na kilogram ziemniaków).
  4. Doprawiam solą, świeżo mielonym pieprzem, granulowanym czosnkiem i rozmarynem. Czasem dodaję też odrobinę ostrej papryki dla podkręcenia smaku.
  5. Mieszam wszystko rękami, żeby każdy kawałek był dokładnie obtoczony w przyprawach.
  6. Układam ziemniaki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia – skórką do dołu.
  7. Wkładam do nagrzanego piekarnika i piekę przez 35–45 minut. Co 15 minut je przewracam, żeby się równomiernie przypiekły.
  8. Kiedy są złociste i chrupiące, wyjmuję i zostawiam na 5 minut, by lekko przestygły i "złapały" skórkę.

Taki sposób pieczenia sprawdza się u mnie zawsze. Nieważne, czy robię je do niedzielnego obiadu, czy jako przekąskę do filmu – smakują rewelacyjnie.

Pieczone ziemniaki – prostota, która zachwyca

Nie znam osoby, która nie lubiłaby dobrze zrobionych ziemniaków. Ich urok tkwi w prostocie – a ta wymaga precyzji. Temperatura pieczenia nie jest tu przypadkowa. Zbyt niska i ziemniaki będą mdłe i miękkie bez wyrazu. Zbyt wysoka – przypalą się z wierzchu, a środek zostanie twardy. Dlatego 210°C to moja złota reguła. Tyle wystarczy, by uzyskać idealne pieczone ziemniaki – zrumienione, chrupiące, pachnące i po prostu pyszne.

Na koniec dodam jeszcze jedną radę: eksperymentuj z przyprawami. Czasem dorzucam curry, innym razem cząber albo koper. A jeśli zostanie trochę pieczonych ziemniaków z obiadu, podsmażam je następnego dnia z cebulą na patelni. Są jeszcze lepsze.

Wybrane dla Ciebie

Wyciągam z beczki i blenduję. Rozrusza jelita i usprawni trawienie
Wyciągam z beczki i blenduję. Rozrusza jelita i usprawni trawienie
Dodaj do jesiennej grochówki. Nie będziesz się martwić wzdętym brzuchem i niestrawnością
Dodaj do jesiennej grochówki. Nie będziesz się martwić wzdętym brzuchem i niestrawnością
Moja ciocia tak przechowuje cebulę. Nigdy nie gnije i zachowuje swoje właściwości
Moja ciocia tak przechowuje cebulę. Nigdy nie gnije i zachowuje swoje właściwości
Znany dietetyk mówi, jakich wędlin nie jeść. To ścięgna, chrząstki i resztki tłuszczu
Znany dietetyk mówi, jakich wędlin nie jeść. To ścięgna, chrząstki i resztki tłuszczu
Kiedyś uznawany za jadalny, a dziś wiemy, że jest trujący. A niektórzy wciąż zbierają tego grzyba
Kiedyś uznawany za jadalny, a dziś wiemy, że jest trujący. A niektórzy wciąż zbierają tego grzyba
O niebo lepsze niż ziemniaczane. Tak smaczne, że nie potrzebują dodatków
O niebo lepsze niż ziemniaczane. Tak smaczne, że nie potrzebują dodatków
Amerykanie dodają do szarlotki. Niejedna babcia na ten widok się przeżegna
Amerykanie dodają do szarlotki. Niejedna babcia na ten widok się przeżegna
Zakwas z buraka robię już teraz. Wlewem 2 łyżki i może stać aż do stycznia i nie spleśnieje
Zakwas z buraka robię już teraz. Wlewem 2 łyżki i może stać aż do stycznia i nie spleśnieje
U nas hałasują na parapetach. Egipcjanie pieką i serwują na obiad
U nas hałasują na parapetach. Egipcjanie pieką i serwują na obiad
Co oznaczają dziury w grzybach i czy można takie zbierać? Wątpliwości mają nawet doświadczeni grzybiarze
Co oznaczają dziury w grzybach i czy można takie zbierać? Wątpliwości mają nawet doświadczeni grzybiarze
Jesz czosnek jesienią i zimą? Oto jak naprawdę działa na organizm
Jesz czosnek jesienią i zimą? Oto jak naprawdę działa na organizm
Rzadko trafia na nasze talerze, bo się jej boimy. Wolna od antybiotyków i hormonów
Rzadko trafia na nasze talerze, bo się jej boimy. Wolna od antybiotyków i hormonów