Zjadłam obiad w Zalipiankach Ewy Wachowicz. Smak zaskoczył mnie bardziej niż cena

Od niespełna sześciu lat Ewa Wachowicz prowadzi "Zalipianki" — restaurację, serwującą tradycyjne regionalne dania. Znajdziemy tam i moskole, i obwarzanki, a nawet podpłomyki — a to wszystko w lekko unowocześnionej wersji. Zajrzeliśmy do "Zalipianek", by sprawdzić, jak jedna z najsłynniejszych krakowskich restauracji radzi sobie z klasykami, czyli rosołem i schabowym. Oczekiwania są duże, a ceny — nie najniższe.

"Zalipianki. Ewa Wachowicz" znajdują się w sercu Krakowa"Zalipianki. Ewa Wachowicz" znajdują się w sercu Krakowa
Źródło zdjęć: © mat. własne

Krakowskie "Zalipianki", znajdujące się u zbiegu ulicy Szewskiej i Plant, działają pod czujnym okiem Ewy Wachowicz. Dziennikarka, restauratorka, pasjonatka kulinariów i — rzecz jasna — niezapomniana Miss Polonia z 1992 r. szefuje w znanym lokalu od 2017 roku. Od tamtej pory zjemy tam krakowskie i małopolskie przysmaki z nowoczesnym twistem. Sprawdziliśmy więc, ile trzeba zapłacić za ten twist i czy — jak na twista przystało — porywa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Domowy chlebek a'la pizza

Klimat "Malowanej Wsi" w centrum Krakowa. Ta restauracja to ewenement

W miejscu, w którym obecnie działa lokal Ewy Wachowicz, niegdyś funkcjonowała restauracjo-kawiarnia "U Zalipianek" i pod czujnym okiem Krakowskiej Spółdzielni Gastronomicznej raczyła gości tradycyjną kuchnią przez 37 lat. Na przestrzeni dekad miejsce to zaskarbiło sobie szczególną sympatię krakowian i doczekało się miana kultowego.

Blisko 10 lat temu, kiedy KSG wnioskowała o utworzenie galerii sztuki w restauracji i kawiarni "U Zalipianek", lokal ten był jedynym w Polsce, którego ściany były ręcznie zdobione motywami kwiatowymi przez ludowe malarki z małopolskiego Zalipia. Wnętrza restauracji przypominały wiejską chatę, wystrój wzbogacały kolorowe girlandy, a goście mogli posłuchać ludowej kapeli, która grywała tam od czasu do czasu. Również pracownicy ubrani byli w regionalne stroje.

Obecnie wnętrze lokalu różni się od tego, które krakowianie mogą kojarzyć z pierwowzorem, jednakże niektóre stare malunki ze ścian udało się odzyskać. Jest elegancko, schludnie i nowocześnie, ale nie brakuje nawiązań do tradycji m.in. w formie naściennych zdobień.

Wnętrze "Zalipianek" Ewy Wachowicz
Wnętrze "Zalipianek" Ewy Wachowicz © mat. własne

Co zjemy w krakowskich "Zalipiankach"?

Jedną z najbardziej interesujących propozycji są... podpłomyki, które obecnie rzadko pojawiają się w restauracyjnych menu. U Ewy Wachowicz najtańszą wersję podpłomyka (z sosem pomidorowym, mozzarellą, boczkiem, pieczarkami, cebulą i natką pietruszki) dostaniemy za 44 zł. Na liście przystawek znajdziemy m.in. moskole z kurkami, cebulą, czosnkiem, serem wędzonym i śmietaną za 33 zł, a wśród propozycji śniadaniowych góruje krakowski obwarzanek z pastą jajeczną i smakowymi twarożkami za 32 zł.

Talerz zupy to koszt od 24 do 28 zł, a wśród nich znajdziemy: rosół, krem z białych warzyw, barszcz czerwony i żurek. Zestawienie dań głównych otwiera maczanka po krakowsku według przepisu Ewy Wachowicz (48 zł), są też pierś z kaczki oraz polędwiczki wieprzowe sous-vide (65 zł), pierogi z kaczką (46 zł) czy gołąbki (44 zł), a także wersje bezmięsne: pstrąg (68 zł) czy kotlet z batata i marchewki (48 zł).

Ja postawiłam na klasykę, czyli talerz rosołu (z kaczki i kury) oraz schab z kością z ziemniakami i zasmażaną kapustą. Do tego poprosiłam o filiżankę czarnej kawy. Rachunek za taki obiad w "Zalipiankach" opiewał na 90 zł.

Dwudaniowy obiad w "Zalipiankach" kosztuje 90 zł
Dwudaniowy obiad w "Zalipiankach" kosztuje 90 zł © mat. własne

Schabowy z kapustą w "Zalipiankach" Ewy Wachowicz. Czy warto?

W lokalu nie było wielu gości, toteż obsłużona zostałam ekspresowo. Po pierwszym łyku kawy na stoliku przede mną stanął pokaźnej wielkości talerz wypełniony makaronem, warzywami i aromatycznym rosołem. Zupa była smaczna i trudno kierować przeciwko niej jakiekolwiek zarzuty. Dla mnie była jedynie "za cienka" - sama preferuję nieco bardziej wyraziste w smaku wywary. Niemniej fani nie nazbyt tłustych rosołów na pewno pochwalą ten z "Zalipianek".

Rosół w "Zalipiankach"
Rosół w "Zalipiankach" © mat. własne

O rosole zapomniałam w momencie, kiedy zobaczyłam, z jak potężną porcją drugiego dania muszę się zmierzyć. Pod solidnym kawałkiem schabu z kością ukrywała się równie solidna porcja tłuczonych ziemniaków omaszczonych boczkiem oraz zasmażana kapusta. Trudno stwierdzić, co w tym zestawieniu było najlepsze. Każdy z elementów tego dania był dopracowany i przygotowany w punkt.

Ziemniaki były ekstremalnie kremowe (bez nawet najmniejszej grudki), a kapusta dosłownie rozpływała się w ustach. Miała lekko kwaśny smak i wspaniale komponowała się z delikatnymi kartoflami. Schab pokrywała bardzo chrupiąca panierka, był miękki, idealnie wyklepany (nierozpadający się), doprawiony. To zaskoczenie i bardzo przyjemna odmiana, bowiem w krakowskim centrum jest w bród knajp pretendujących do wykwintnych, a serwujących żylaste kotlety i odgrzewane ziemniaki.

Schabowy w "Zalipiankach" Ewy Wachowicz
Schabowy w "Zalipiankach" Ewy Wachowicz © mat. własne

Schabowy kontra schabowy

Pałaszując obiad w "Zalipiankach", zaczęłam porównywać go do bardzo podobnego, tyle że zamówionego w jednym z krakowskich barów mlecznych. Tam za zestaw kotlet + ziemniaki + surówka zapłaciłam ok. 25 zł, u Ewy Wachowicz drugie danie ze schabowym z kością w roli głównej kosztuje dwa razy więcej - 51 zł.

Ogólnie rzecz biorąc, nie ma wiele sensu w porównywaniu dwóch tak różnych miejsc (choćby dlatego, że w restauracjach płacimy nie tylko za jedzenie, a profesjonalną obsługę czy klimat, natomiast w części barów mlecznych potrawy są dotowane). Niemniej danie z "Zalipianek" wywarło na mnie zdecydowanie mocniejsze wrażenie. I mimo że obie wersje były smaczne, ta od Ewy Wachowicz poza tym, że spełniła swoją podstawową funkcję i zaspokoiła głód, rozpieściła i zachęciła do ponownego odwiedzenia restauracji.

Wybrane dla Ciebie

Mięciutkie i elastyczne naleśniki bez grama mąki. Kluczem do sukcesu jest inny składnik
Mięciutkie i elastyczne naleśniki bez grama mąki. Kluczem do sukcesu jest inny składnik
Pizza bez włączania piekarnika. Szybsza niż zamówienie na dowóz
Pizza bez włączania piekarnika. Szybsza niż zamówienie na dowóz
Był kultowym deserem w PRL. Dziś prawie nikt go nie robi, choć przepis jest prosty
Był kultowym deserem w PRL. Dziś prawie nikt go nie robi, choć przepis jest prosty
Okrasa wrzuca na patelnię i wbija jajka. Nawet na wczasach all inclusive nie dają takiej szakszuki
Okrasa wrzuca na patelnię i wbija jajka. Nawet na wczasach all inclusive nie dają takiej szakszuki
Znudziły mi się pierogi ruskie. Odkąd mam ten przepis, robię kapitańskie
Znudziły mi się pierogi ruskie. Odkąd mam ten przepis, robię kapitańskie
Najlepsze ciasto na lato. Rozkoszny po raz kolejny zadbał o szczegóły
Najlepsze ciasto na lato. Rozkoszny po raz kolejny zadbał o szczegóły
Jak kisić ogórki, aby nie były puste w środku? Sprawdź prosty trik
Jak kisić ogórki, aby nie były puste w środku? Sprawdź prosty trik
Nowy słodki trend nad Bałtykiem. Czy wygryzie popularne gofry?
Nowy słodki trend nad Bałtykiem. Czy wygryzie popularne gofry?
Azjaci testują polecany przez Igę Świątek makaron z truskawkami. Ich miny mówią same za siebie
Azjaci testują polecany przez Igę Świątek makaron z truskawkami. Ich miny mówią same za siebie
Podczas smażenia kurczaka pojawia się biała piana. Niewielu wie, co jest powodem
Podczas smażenia kurczaka pojawia się biała piana. Niewielu wie, co jest powodem
Tak wybierzesz najsmaczniejsze pomidory na targu. Wystarczy, że powąchasz je w odpowiednim miejscu
Tak wybierzesz najsmaczniejsze pomidory na targu. Wystarczy, że powąchasz je w odpowiednim miejscu
Wlewam 100 ml do mielonego mięsa. Kotlety wychodzą mięciutkie i bardzo soczyste
Wlewam 100 ml do mielonego mięsa. Kotlety wychodzą mięciutkie i bardzo soczyste