PrzepisDietaZnajdziesz na półce ze zdrową żywnością, ale lepiej omijaj. Możesz sobie zaszkodzić

Znajdziesz na półce ze zdrową żywnością, ale lepiej omijaj. Możesz sobie zaszkodzić

Mają pomóc nam schudnąć, wzmocnić układ odpornościowy, zapewnić energię życiową albo wzbogacić dietę o cenne składniki odżywcze – w sklepach znajdziemy mnóstwo produktów reklamowanych jako bardzo korzystne dla zdrowia. Gdy jednak bliżej się im przyjrzymy, te obietnice często okazują się bez pokrycia…

Olej kokosowy
Olej kokosowy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | lauraag

23.10.2023 13:22

Żywność bezglutenowa

Gluten stał się w ostatnich latach jednym z największych żywieniowych straszaków, zaś rynek zalewa masa produktów, których największą zaletą ma być brak tej mieszanki białek obecnych w pszenicy i innych zbożach, obwinianej o wywoływanie licznych dolegliwości, przede wszystkim układu pokarmowego.

Tak naprawdę gluten szkodzi tylko chorującym na celiakię, ewentualnie zmagającym się z wywoływaną przez niego alergią. Sięganie po produkty bezglutenowe przez zdrowe osoby nie ma sensu. Po pierwsze są zazwyczaj droższe od wyrobów z glutenem, po drugie taka dieta może niekiedy przynieść więcej szkody niż pożytku. Jest zwykle uboga w błonnik i bogata w cukry, co sprzyja zaburzeniom funkcjonowania przewodu pokarmowego, choćby zaparciom. Produkty bezglutenowe zawierają wielokrotnie mniej białka, witamin (głównie z grupy B) oraz składników mineralnych (takich jak magnez, żelazo, cynk czy miedź).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Roślinne zamienniki mięsa

Z raportu "Jak odżywiają się Polacy? Kukuła Healthy Food 2021" wynika, że już 6 proc. Polaków między 18. a 65. rokiem życie deklaruje się jako weganie, eliminując z jadłospisu mięso. Nic dziwnego, że na rynku pojawia się coraz więcej alternatywnych zamienników wędlin, burgerów czy kiełbasek.

Choć wytwarzanie tego typu produktów jest być może korzystniejsze dla środowiska naturalnego, to już niekoniecznie dla naszego zdrowia. Zapoznając się ze składem takich specjałów przekonamy się, że są one często ultra przetworzone i bogate w sól (jej nadmiar skutkuje zapychaniem tętnic i sprzyja rozwojowi nadciśnienia, obciąża nerki, powodując powstawanie uciążliwych kamieni oraz zwiększa wydalanie wapnia z moczem, w efekcie czego jesteśmy bardziej narażeni na osteoporozę) oraz inne dodatki, choćby wzmacniacze smaku, takie jak kontrowersyjny glutaminian sodu.

Miód manuka

Produkt uzyskiwany z nektaru kwiatów krzewu rosnącego na Nowej Zelandii i w południowych regionach Australii charakteryzuje się wyrazistym smakiem oraz aromatem, a także jest reklamowany jako jeden z najskuteczniejszych naturalnych antybiotyków (odkryto w nim szczególnie duże stężenie methylglyoxalu – aktywnej substancji o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwzapalnym).

Problem w tym, że badania naukowe nie wykazały, by manuka był korzystniejszy dla zdrowia niż inne rodzaje miodu, choćby nasz rodzimy lipowy czy akacjowy. Tymczasem specjał z Antypodów jest od nich o kilkanaście razy droższy. Czy warto przepłacać? Chyba niekoniecznie.

Mleko roślinne

Polacy coraz chętniej sięgają po roślinne alternatywy mleka krowiego. Jednak skład napojów sojowych, owsianych, migdałowych czy kokosowych niekiedy pozostawia sporo do życzenia. By zapewnić im właściwy smak i konsystencję, stosuje się nie tylko rozmaite zabiegi technologiczne (filtrację czy wirowanie), ale również często dodaje niezbyt korzystne dla zdrowia stabilizatory, zagęstniki i emulgatory.

W składzie takich napojów często znajdziemy m.in. fosforany (zaburzają równowagę organizmu, ponieważ pogarszają wchłanianie wapnia, magnezu i żelaza, czego konsekwencją bywa np. osteoporoza), etylometylocelulozę (ukrywa się pod kodem E465, jej nadmiar może powodować problemy jelitowe: wzdęcia, zaparcia czy biegunkę) czy karagen, który w zbyt dużych dawkach wywołuje problemy trawienne.

W wielu tego typu produktach "wkład roślinny", czyli np. migdały albo miąższ orzecha kokosowego, stanowi zaledwie 2-3 proc. Jest tylko dodatkiem do wody, cukru oraz rozmaitych syntetycznych substancji stabilizująco-zagęszczających.

Olej kokosowy

Produkt pozyskiwany w procesie tłoczenia i ogrzewania kopry, czyli miąższu orzechów palmy kokosowej, to wielki przebój spożywczy, reklamowany jako zdrowia alternatywa dla tłuszczów zwierzęcych.

Tymczasem American Heart Association (Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne) poinformowało niedawno, że olej kokosowy jest równie niezdrowy, co smalec. To efekty wysokiego stężenia tłuszczów nasyconych, odpowiadających za podwyższenie poziomu "złego" cholesterolu i wzrost ryzyka chorób układu krążenia.

Batony proteinowe

Jeden z najmodniejszych produktów ostatnich lat. Po batony proteinowe chętnie sięgają osoby aktywne fizyczne, poszukujące przekąski będącej bogatym źródłem cennych składników odżywczych, a także pragnące stracić na wadze. Czy tego typu specjały spełniają te oczekiwania?

Nie zawsze. To bowiem przekąska dość kaloryczna – jeden batonik często dostarcza nawet 200-250 kcal. Jeśli nie prowadzimy zbyt aktywnego trybu życia, nie powinniśmy również znacząco przekraczać dziennego limitu spożycia białka, którego nadmiar może prowadzić do zaburzeń metabolizmu (i przyrostu wagi), sprzyja też pogorszeniu samopoczucia, rozwojowi chorób układu krążenia, zaburzeniom pracy nerek czy wątroby.

W składzie batoników proteinowych znajdziemy dużo cukrów prostych (stanowią niekiedy ponad 30 proc. masy produktu), sprzyjających nie tylko nadwadze i otyłości, ale również niszczeniu błony śluzowej jelit, zaburzeniom równowagi fizjologicznej flory bakteryjnej, rozwojowi próchnicy oraz niedoborów witamin i minerałów.

Płatki śniadaniowe

Producenci tego typu przysmaków reklamują je jako najlepsze rozwiązanie dla osób, które chcą zdrowo i energetycznie rozpocząć dzień. Czy tak jest rzeczywiście? Niestety.

Rozmaite zbożowe kulki, kółeczka czy poduszeczki to prawdziwe bomby kaloryczne dostarczające potężnej dawki cukru – w jednej porcji płatków może kryć się nawet pięć łyżeczek słodkiej trucizny, często ukrytej pod nazwą syrop glukozowo-fruktozowy, dekstroza, glukoza, laktoza czy melasa. W dodatku takie produkty posiadają wysoki indeks glikemiczny. Nic dziwnego, że już po 2-3 godzinach zaczynamy znów odczuwać głód i ochotę na podjadanie. Zdrowiu nie służą również inne składniki płatków: sztuczne barwniki, spulchniacze i konserwanty.

Wybrane dla Ciebie