Kucharze zalecają, by gotować wiele godzin. Lekarka bije na alarm
Prof. Ewa Stachowska przyznaje, że długo gotowany rosół jest jedną z najwspanialszych i najbardziej odżywczych potraw. Dodaje jednak, że nie wszyscy mogą uwzględniać w diecie tego typu potrawy. We wpisie opublikowanym na Instagramie wyjaśnia, komu długo gotowany bulion nie służy.
09.03.2024 13:17
Prof. dr hab. n. med. Ewa Stachowska to niezwykle doświadczona i ceniona na całym świecie specjalistka z zakresu dietetyki, żywienia człowieka, nutrigenomiki, nutrigenetyki i biochemii. W mediach społecznościowych dzieli się wiedzą na temat szeroko pojętego odżywiania. W jednym z materiałów poruszyła kwestię długo gotowanego rosołu. Potrawa ta jest nie tylko oczkiem w głowie kucharzy, ale też specjalistów od żywienia. Nie każdy jednak powinien uwzględniać takie potrawy w diecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kto nie powinien jeść długo gotowanego rosołu?
Długo gotowany rosół wykazuje szereg właściwości, m.in. rozgrzewa i skutecznie zaspokaja apetyt, a także uzupełnia braki składników odżywczych, ułatwia trawienie i łagodzi stany zapalne. Niemniej, jak dodaje prof. Stachowska, nie wszyscy mogą spożywać długo gotowany rosół. Na tej liście są osoby z ostrym zapaleniem trzustki, często z przewlekłym zapaleniem trzustki oraz osoby z biegunką wywołaną np. chemio- czy radioterapią.
"Jeżeli mamy chorego, który ma przewlekłe zapalenie trzustki i funkcja zewnątrzwydzielnicza, czyli, krótko mówiąc, enzymy, które są wytwarzane przez trzustkę, nie są wytwarzane w takiej ilości, żeby dobrze trawić na przykład białka, to rzeczywiście podawanie takiego gęstego bulionu może spowodować zaostrzenie objawów" – przekazuje prof. Stachowska na Instagramie.
Jaki rosół dla osób z chorą trzustką?
Dietetyczka dodaje, że takim pacjentom zwykle podaje się bulion pozbawiony tłuszczu, bazujący na warzywach - lekkostrawnych węglowodanach. Dopiero kiedy stan zdrowia ulegnie poprawie, do diety można wprowadzać buliony na bazie mięsa, ale - jak podkreśla prof. Stachowska, powoli, po zdjęciu tłuszczu i ze wsparciem enzymów trawiennych. Natomiast w przypadku pacjentów onkologicznych cierpiących na biegunki dietetyczka zaleca jadanie bulionów po usunięciu z nich nadmiaru tłuszczu (i po uspokojeniu biegunki).
"Oczywiście zawsze musimy mieć pewność czy pacjent dobrze toleruje nasz bulion - zaznacza prof. Stachowska. "I czasem, kiedy widzimy, że bulion zaostrza objawy niepożądane, trzeba odpuścić lub spróbować za jakiś czas" - podsumowuje.
Zobacz także
Długo gotowany rosół - dla kogo?
Prof. Ewa Stachowska podkreśla, że długo gotowane buliony na dobrej jakości warzywach i mięsie stanowiącym źródło kolagenu i białka (kurze łapki czy wołowe ogony) są świetnym wsparciem dla osób z różnymi zaburzeniami funkcji jelita, ale nie tylko.
"Osoby podczas rekonwalescencji czy potrzebujące wsparcia z powodu niedożywienia - np. w POCHP, po złamaniach, oparzeniach, przetokach, z powodu problemów jelitowych - mogą sięgać po ten bulion zaprawiając go dla lepszego efektu kurkumą (dobrej jakości)" - wskazała specjalistka na Instagramie.