Leżały między kawałkami sera i dziwiły wszystkich. Nazwa przekąski dodatkowo mnie zmroziła
O robakach w składzie gotowych produktów było już głośno, ale owady w odległych kuchniach świata nikogo nie dziwią. Wręcz mają w nich swoje stałe miejsce. Kiedy na spotkaniu wśród deski serów zobaczyłam suszone kawałki, spróbowałam ich od razu, żeby wyrobić sobie opinię o smaku.
Jadalne świerszcze zyskują na popularności jako alternatywne źródło białka. W 2023 roku Unia Europejska zatwierdziła przepisy umożliwiające wprowadzenie na rynek produktów zawierających mąkę ze świerszczy. Produkty te, bogate w białko i błonnik, są promowane jako zdrowa alternatywa dla tradycyjnych źródeł białka. Brzmi bardzo kusząco, ale jak smakują w rzeczywistości? I czy parmezan złagodzi ich odbiór? Sprawdziłam.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Porcję fasoli zamieniam w najlepsze smarowidło do grzanek. Zapieczone smakują genialnie
Dlaczego warto jeść świerszcze albo chociaż spróbować?
Wprowadzenie świerszczy do diety spotyka się z mieszanymi reakcjami. Choć w Azji owady są popularnym składnikiem potraw, w Europie wciąż budzą kontrowersje. W Polsce świerszcze pojawiają się w różnych formach, od mąki po suszone przekąski, dostępne w wybranych sklepach. Hodowla owadów jest bardziej ekologiczna niż tradycyjna produkcja mięsa. Owady emitują mniej gazów cieplarnianych i zużywają mniej wody. Dzięki temu mogą stać się kluczowym elementem zrównoważonej diety przyszłości, odpowiadając na wyzwania związane z rosnącą populacją i zmianami klimatycznymi.
Zjadłam parmezanowe świerszcze
Na jednym ze spotkań prasowych wśród zimnych przystawek, deski serów i orzechów, znalazły się suszone świerszcze. Niepozorne, na pierwszy rzut oka niezachęcające do spróbowania. Namówiona jednak zaryzykowałam i między kęsem camembertu i kolejną porcją pistacji sięgnęłam po garstkę owadów. Nie sądziłam, że to napiszę, ale: świerszcze parmezanowe naprawdę mnie zaskoczyły i to pozytywnie. Zjadłam z ciekawości, z lekką obawą, ale też z otwartą głową… i okazało się, że wcale nie trzeba być hardkorowym foodies, żeby się do nich przekonać.
Chrupiące, z delikatnie orzechową nutą, a do tego ten znajomy, wytrawny smak parmezanu - bardziej przypominały prażone orzeszki niż "owady na talerzu". No właśnie: największą przeszkodą nie jest smak, tylko bariera psychologiczna. Bo przecież w kulturze europejskiej owady wciąż są czymś egzotycznym albo wręcz obrzydliwym. Ale wystarczy spróbować, żeby przekonać się, że to bardziej kwestia przyzwyczajeń i otwartości niż realnych obaw. Zresztą, czy ktoś 50 lat temu myślał, że będziemy jeść sushi, kimchi albo mleko z owsa?
Jak wykorzystać świerszcze w kuchni?
Wersja, którą próbowałam - świerszcze parmezanowe - była doprawiona naprawdę dobrze. To nie był "dziwny eksperyment" - bardziej jak chrupiąca, wytrawna przekąska. Struktura? Coś między chipsami a prażonymi nasionami. Smak? Wyraźnie umami, z przyjemną, lekko serową nutą. Żadnej "ziemistości" czy dziwnej tekstury, której się obawiałam.
Zjadłam kilka… a potem sięgnęłam po więcej. Myślę, że zamówię je też do swojej kuchni. Będą ciekawym dodatkiem do sałatek - jako dodatkowa posypka na koniec, wzbogacą pasty kanapkowe, farsze do pierogów i naleśników. Jeśli sama nowość smakowa nie wystarcza, to zachęcające powinny być też fakty. Świerszcze zawierają dużo pełnowartościowego białka (nawet 60-70 proc. suchej masy), sporo witamin z grupy B, żelaza, cynku i błonnika, a do tego są niskokaloryczne i lekkostrawne.
Magdalena Pomorska-Gąsowska, szefowa redakcji Pyszności.pl