Półfinalista "MasterChefa" zdradza patent na idealny barszcz. Będzie miał jeszcze więcej smaku
Jak wyczarować pyszny barszcz i czym zastąpić tradycyjnego karpia? Adrian Królikowski doskonale zna odpowiedzi na te pytania. Święta według półfinalisty "MasterChefa" to pyszne połączenie tradycji z nowoczesnością.
03.12.2024 10:28
Adrian Królikowski z "MasterChefa" odpadł tuż przed finałem, ale nie przeszkodziło mu to w rozwijaniu pasji. Prężnie działa na Instagramie, rozpoczął przygodę z YouTubem, a wszystko to łączy z tworzeniem muzyki. W jego rodzinnym domu na wigilijnym stole nie może zabraknąć tradycyjnych przysmaków. Opowiedział mi o swoich kulinarnych inspiracjach i zdradził kilka trików, dzięki którym jego barszcz zawsze smakuje wyjątkowo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wigilijne losowanie
Przedświąteczne przygotowania kulinarne zazwyczaj pochłaniają wiele czasu. Adrian znalazł jednak rozwiązanie, które zdejmuje nieco ciężar z barków.
— Święta spędzamy zawsze z rodziną, która mieszka obok nas. Najwięcej gotowała ciocia, mama i ja. Od 3 lat robimy jednak losy z potrawami. Każda osoba losuje po dwa losy i musi przygotować danie. Oczywiście często jest tak, że ja i mama robimy dania za mojego brata i siostrę — przyznaje najbardziej uśmiechnięty uczestnik 13. edycji "MasterChefa".
W wielu domach kolację wigilijną zaczyna się od zupy. Nie może jej również zabraknąć w domu Adriana. Obok grzybowej pojawia się czasem kwaśnica, za którą przepada brat uczestnika "MasterChefa". Na wigilijnym stole królują tradycyjne potrawy, takie jak kutia, domowe pierogi czy ryba. Nie jest to jednak karp, a filet z łososia lub dorsza. Podaje go bardzo prosto — na sosie maślanym lub z dodatkiem cytryny.
— Nie przepadam chyba za karpiem. Może w dzieciństwie się już zraziłem? Jak byłem dzieckiem, to jadłem tylko karpia w panierce, a zawsze się trafiało na ości. Teraz stawiam na inne ryby — mówi Adrian Królikowski.
Kutia, wbrew zwyczajowi, nie pełni roli deseru, lecz jest podawana jako uzupełnienie mięsnych potraw. Adrian przyznaje, że przygotowywanie deserów pozostawia swojej mamie, on skupia się na wytrawnych opcjach.
Wyjątkowy barszcz pełen smaku
Wszystko zaczyna się jednak od barszczu. To tylko pozornie skomplikowana potrawa — wystarczy jednak dobrej jakości zakwas i nietypowy (jak na Wigilię) składnik.
— Teoretycznie barszcz powinien być totalnie bez mięsa, ale uważam, że dobry barszcz musi być na boczku wędzonym. Dodaję też do barszczu czerwone wino, które jeszcze bardziej podkręca smak. I to jest mój sekret. Bardzo dobry zakwas, czerwone wino i boczek. Buraki muszą się trochę pogotować. Później pozostaje kwestia doprawienia. Ja lubię barszcz pieprzny, z wyczuwalnym słodkim smakiem — podpowiada Królikowski.
Wino powinno być dobrej jakości, bo na wigilijnym smaku nie powinno się oszczędzać. Zwróci się to z nawiązką, gdy barszcz wyląduje na talerzu. Wędzony boczek wrzuca się w kawałku, bez krojenia na mniejsze części. Ma jedynie oddać swój smak do wywaru, dodając tym samym głębi.
— Najlepiej go najpierw przysmażyć. Później trzeba go przełożyć do garnka i zalać zimną wodą. Odda wtedy cały swój tłuszcz i wędzony smak — zaznacza półfinalista "MasterChefa".
Taki boczek świetnie będzie smakować również po odgrzaniu, więc osoby, które mają opory przed jedzeniem mięsa w Wigilię i chcą zachować post, mogą podać go w Boże Narodzenie.
Ewa Malinowska, dziennikarka Wirtualnej Polski