Tak należy przechowywać miód. Wiele osób wciąż popełnia błąd i się psuje
Miód przechowywany w niewłaściwych warunkach nie tylko zbyt szybko krystalizuje, lecz może również stracić dobry smak i zwyczajnie się zepsuć. Tymczasem jest to nagminnie popełniany błąd, przez który marnuje się pracę pszczół, a jeszcze gorzej - własne pieniądze. Sprawdź, czego nie należy robić z miodem i jak przedłużyć jego trwałość.
Krystalizacja to nie psucie miodu!
Trzeba rozróżnić proces krystalizacji w miodach, a proces fermentacji, który powoduje psucie. Ostatnie wymienione zjawisko najczęściej zachodzi, gdy miód zaczyna już gęstnieć lub zgęstniał. Kluczowy jest po prostu czas przechowywania w niewłaściwych warunkach.
Zwykle miłośnicy miodów preferują formę półpłynną i gęstnienie jest traktowane jako wada. Jednak krystalizacja miodu jest procesem naturalnym. Zależy od rodzaju miodu (a w zasadzie od proporcji głównych cukrów, tj. bardzo wysokiej zawartości fruktozy). Do miodów długo krystalizujących się zalicza się m.in. miód akacjowy.
Takich frytek jeszcze nie jadłeś! Miód, feta i szczypiorek
Ponadto proces krystalizacji przebiega wolniej u miodów przechowywanych we właściwych miejscach. Jednocześnie trzeba mieć świadomość, że miody, które w ogóle nie krystalizują, są sfałszowane, np. "wzbogacone" melasą lub syropem ziemniaczanym. Do nielicznych wyjątków zalicza się m.in. miód tupelo, który pozostaje płynny naturalnie.
Jak przechowywać miód? Rób to właściwie
Miód powinno się przechowywać w temperaturze poniżej pokojowej. Im niższa temperatura (do pewnego pułapu), tym wolniejsza krystalizacja, a jednocześnie dłuższa trwałość miodu. Pojedynczy słoik miodu z powodzeniem można przechowywać w kuchennej szafce (o ile w pomieszczeniu nie jest zbyt ciepło). Zwykle zostaje spożyty, zanim dojdzie do gęstnienia, a tym bardziej fermentacji.
W rzeczywistości jednak lepszym miejscem do przechowywania jest lodówka. Optymalna temperatura, która zwiększa trwałość i obniża ryzyko zepsucia miodu, wynosi 8-10°C. Nawet skrystalizowane miody (też mogą się zepsuć) warto przechowywać w takich warunkach.
Często korzystamy z kilku rodzajów miodów, dlatego w lodówce może brakować miejsca na większe partie (np. kilka słojów). W takim przypadku najlepiej przenieść je do chłodnego pomieszczenia, np. spiżarni. Miody często psują się latem, gdyż są pozostawiane w ciepłym pomieszczeniu, w kuchni. W okresie upałów temperatury są tam zwykle o wiele za wysokie.
Miód nie powinien być wystawiony na działanie promieni słonecznych. Należy przechowywać go w ciemnym miejscu, w ostateczności w zamkniętej szafce. W cieple i na słońcu szybciej psuje się, krystalizuje i traci cenne właściwości (m.in. spada aktywność enzymów inwertazy i diastazy). Powinien być szczelnie zamknięty, gdyż przechodzi obcymi zapachami, a poza tym jest bardziej narażony na kontakt ze szkodliwymi drobnoustrojami.
Jak rozpoznać, gdy miód się zepsuje?
U miodu przechowywanego w zbyt wysokiej temperaturze, na świetle lub otwartego częściej zachodzi proces fermentacji. Da się to łatwo odczuć – wydziela aromat drożdży i często kwaśnieje. Kojarzy się z miodem pitnym; tyle że nieudanym. Czasem pachnie i smakuje jak rozcieńczone... piwo. Na wierzchu może pojawiać się piana, a w całym miodzie pęcherzyki (gazy). Może również zmienić barwę.
Zdarza się, że w miodzie następuje rozwarstwienie, zwłaszcza gdy jest sporadycznie otwierany. Jest wtedy skrystalizowany na dnie, w wierzchnich warstwach zaś płynny. Proces można spowolnić, a nawet zapobiegać mu, przez potrząsanie słoikiem (gdy jeszcze miód jest płynny) lub dokładne mieszanie miodu.
Sfermentowany miód nie nadaje się do bezpośredniego spożycia. Można go odratować, przynajmniej w jakimś stopniu podgrzewając w piekarniku, np. do temperatury 80°C. Taki miód wykorzystuje się jako alternatywę dla cukru w nalewkach lub w wypiekach. Należy jednak zdać sobie sprawę, że po podgrzaniu nie jest już miodem, a zwyczajnym słodzikiem. Wciąż jest to jednak jakiś sposób, aby nie zmarnować pieniędzy.