Malutkie pierożki wypełnione mięsnym farszem. Wrzuć do rosołu zamiast makaronu
Na pierwszy rzut oka wyglądają jak małe pierogi, ale kryją w sobie coś więcej. Pielmieni to danie, które przetrwało syberyjskie mrozy, podbiło stoły wschodniej Europy i dziś zdobywa kuchnie całego świata. Skąd się wzięły i co powoduje, że wszyscy je kochają?
Trochę wyglądają jak nasze pierogi, ale są mniejsze, bardziej zwarte i mają zupełnie inną formę. Pielmieni to jedno z najbardziej rozpoznawalnych dań kuchni syberyjskiej, które zdobyło popularność daleko poza swoim regionem. Choć mają prosty skład i nieskomplikowany kształt, kryją w sobie historię, tradycję i wyjątkowy smak. Dlaczego świat tak je polubił i co warto o nich wiedzieć, zanim trafią na twój talerz?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lekki kapuśniak gotowy w 30 minut. Tak smaczny, że na obiad ugotuj podwójną porcję
Skąd pochodzą pielmieni i co oznacza ich nazwa
Pielmieni wywodzą się z Syberii i Uralu, gdzie były tradycyjnym daniem w chłodnym, surowym klimacie. To jedno z dań z długą historią, ponieważ przez wieki przekazywano ten przepis kolejnym pokoleniom, by niewielka ilość mięsa wystarczała na dłużej. W mroźnych warunkach surowe pierożki można było lepić na zapas, a kiedy przyszła pora wystarczyło wrzucić je do wrzątku i po chwili były gotowe.
Samo słowo "pielmieni" pochodzi z języka ludów ugrofińskich i oznacza dosłownie "chlebowe uszy" od ich charakterystycznego kształtu przypominającego zagięte ucho. Choć dziś jadane są głównie na wschodzie, właśnie Syberia uznawana jest za ich kulinarną ojczyznę.
Co różni je od pierogów i ravioli
Choć pielmieni wyglądają podobnie do pierogów czy ravioli, różnią się od nich pod wieloma względami. Przede wszystkim są mniejsze i mają cieńsze, bardziej zwarte ciasto, które dobrze trzyma farsz i nie rozpada się podczas gotowania. Ich kształt jest bardziej zwarty i najczęściej przypomina zawinięte w pół uszka.
W środku nie znajdziesz gotowanego farszu, ponieważ mięso trafia do środka surowe, najczęściej w formie mieszanki wołowiny, wieprzowiny i cebuli. Dzięki temu po ugotowaniu jest soczyste i pełne smaku, a całość przypomina bardziej bulionowe danie niż klasyczne pierogi.
W odróżnieniu od ravioli, które często mają bardziej kremowy farsz i są podawane z sosem, pielmieni gotuje się w osolonej wodzie lub bulionie i podaje ze śmietaną, octem, masłem lub ziołami. Są bardziej sycące i mają charakterystyczny, wytrawny smak, który trudno pomylić z czymkolwiek innym.
Co się kryje w środku, czyli klasyczny farsz i jego różne odsłony
Tradycyjny farsz do pielmieni to mieszanka surowego mięsa, najczęściej wołowiny i wieprzowiny w równych proporcjach. Czasem dodaje się też baraninę, szczególnie w wersjach regionalnych. Do mięsa trafia drobno posiekana cebula, sól, pieprz i odrobina wody lub bulionu, żeby farsz był bardziej soczysty. Do farszy nie używa się jajek, ziół ani dodatków mlecznych. Prostota to w nich klucz.
Współcześnie pojawia się coraz więcej innych odsłon. Można znaleźć pielmieni z grzybami, ziemniakami, kapustą, serem, a nawet farszem wegańskim z soczewicy lub tofu. Popularne stają się też wersje z dodatkiem czosnku, koperku czy ostrzejszych przypraw.
Mimo że tradycyjna wersja nadal ma swoich wiernych fanów, nowe odsłony udowadniają, że pielmieni świetnie odnajdują się we współczesnej kuchni, zarówno tej domowej, jak i restauracyjnej.
Jak się je pielmieni i z czym smakują najlepiej
Pielmieni tradycyjnie podaje się tuż po ugotowaniu, gorące i parujące. Najczęściej lądują na talerzu ze śmietaną, która podkreśla ich mięsny smak. Równie popularne są dodatki w postaci roztopionego masła, octu lub kilku kropli bulionu, w którym były gotowane.
Na wschodzie często dodaje się do nich też zioła, zwłaszcza koper i pietruszkę.
Niektórzy polewają je ostrym sosem, inni wolą klasyczną wersję z samą solą i pieprzem. W niektórych regionach pielmieni jada się z dodatkiem octu winnego lub soku z cytryny, który przełamuje tłustość farszu.
Można je również podsmażyć na maśle po ugotowaniu, by uzyskać chrupiącą skórkę. Pielmieni świetnie sprawdzają się w roli dania głównego i lekkiej przekąski. Zamrożone wystarczy wrzucić do wrzątku, bez potrzeby wcześniejszego planowania.
Dlaczego pielmieni stały się tak popularne
Pielmieni zdobyły popularność dzięki swojej prostocie, uniwersalności i temu, że są po prostu pyszne. Można je przygotować z podstawowych składników, zamrozić na później i ugotować w kilka minut, kiedy nie ma czasu ani ochoty na gotowanie od zera.
Są sycące, rozgrzewające i pełne smaku, czyli idealne na chłodniejsze dni. Trafiają w gusta zarówno miłośników klasycznej kuchni, jak i tych, którzy szukają bardziej nowoczesnych wersji, nawet bezmięsnych.
Ich popularność rozlała się daleko poza wschodnie granice i pojawiają się w kuchniach europejskich, azjatyckich, a nawet w restauracjach fusion. Gotowe pielmieni można kupić w wielu krajach, a domowa wersja to świetna opcja dla każdego, kto lubi lepienie pierogów, ale chce spróbować czegoś nowego.
Gdzie spróbować dobrych pielmieni i jak zrobić je w domu
Najlepsze pielmieni można zjeść w restauracjach serwujących kuchnię ukraińską lub gruzińską. Najczęściej podawane są w klasycznej wersji, czyli z masłem i śmietaną albo w gorącym bulionie. Coraz częściej pojawiają się też w barach z kuchnią wschodnią i na targach z jedzeniem świata. W większych miastach warto zajrzeć do delikatesów z produktami ze Wschodu, gdzie można kupić gotowe, mrożone pielmieni.
Jeśli chcesz przygotować je w domu, potrzebujesz tylko kilku składników: mąki, wody, jajka i szczypty soli na ciasto oraz surowego mięsa (najlepiej mieszanki wołowiny i wieprzowiny), cebuli, soli i pieprzu na farsz. W klasycznych proporcjach na ciasto używa się około 300 g mąki, 1 jajko, 100 ml wody i szczyptę soli, a farsz to zwykle 250–300 g mięsa i 1 drobno starta cebula. Ciasto wałkuje się cienko, wykrawa małe kółka, nakłada farsz i dokładnie skleja w charakterystyczny kształt.
Lepienie może zająć dłuższą chwilę, ale warto wtedy przygotować większą porcję i część zamrozić. Dzięki temu domowy obiad będzie zawsze pod ręką, a smak wynagrodzi każdą minutę spędzoną w kuchni.