W PRL się zajadali. Ma mało ości, a dużo kwasów omega
Ryba z PRL-u wraca do łask. Kergulena, choć niepozorna, to prawdziwa skarbnica zdrowia. Mało ości, dużo kwasów omega – idealna dla całej rodziny. Odkryjmy na nowo ten zapomniany smak i dowiedzmy się, dlaczego warto włączyć kergulenę do diety.
Choć nazwa brzmi egzotycznie, kergulena nie była obca Polakom w czasach PRL-u. Dziś znów pojawia się w nadmorskich smażalniach i restauracjach, zachwycając delikatnym smakiem i prozdrowotnymi właściwościami. Czym właściwie jest kergulena i dlaczego warto ją włączyć do diety?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biorę obieraczkę i robię najsmaczniejszą surówkę z młodej kapusty. Pasuje do wszystkiego
Kergulena – ryba bez ości i pełna kwasów omega
Choć kergulena nie należy do najpopularniejszych gatunków ryb w Polsce, od lat cieszy się uznaniem wśród bywalców nadmorskich kurortów. Nie występuje w Bałtyku, a jej naturalnym środowiskiem są zimne wody południowego Atlantyku i Pacyfiku. Mimo to, dzięki rozwiniętemu eksportowi, można ją znaleźć w menu wielu polskich restauracji. Dostępna zazwyczaj w formie mrożonych filetów, kergulena trafia do naszego kraju głównie z Chile i Hiszpanii.
W czym tkwi jej fenomen? Przede wszystkim w strukturze mięsa – białe, delikatne, niemal całkowicie pozbawione ości, idealne nawet dla osób, które zwykle unikają ryb właśnie z tego powodu. To także świetna opcja dla dzieci, które często zniechęca konieczność wybierania drobnych ości z talerza.
Co istotne, kergulena to ryba o wyjątkowo korzystnym profilu żywieniowym. Zawiera bardzo mało tłuszczu (zaledwie 0,7 g w 100 g produktu), a przy tym jest doskonałym źródłem pełnowartościowego białka (ok. 8,3 g/100 g). Jej niskokaloryczność (ok. 42 kcal na 100 g) sprawia, że często sięgają po nią osoby na diecie redukcyjnej.
Dlaczego warto jeść kergulenę? Zdrowie na talerzu
Jedną z największych zalet kerguleny jest jej bogactwo w kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6, czyli tzw. PUFA. Te niezbędne składniki odżywcze wspierają pracę serca, poprawiają koncentrację, a także wpływają na zdrowie skóry i układu odpornościowego. Regularne spożywanie ryb takich jak kergulena może znacząco obniżyć ryzyko chorób cywilizacyjnych, m.in. cukrzycy typu 2, miażdżycy, chorób neurodegeneracyjnych czy depresji.
Nie bez znaczenia jest też obecność witamin i minerałów. W mięsie kerguleny znajdziemy solidną dawkę witaminy D, kluczowej dla prawidłowego funkcjonowania układu kostnego i odpornościowego. Obecne są także witaminy z grupy B, które wspomagają przemianę materii i pracę układu nerwowego. Oprócz tego w rybie tej znajdziemy wapń, żelazo, cynk i witaminę E.
Choć jej cena – około 20 zł za kilogram – może wydawać się umiarkowana, należy pamiętać, że w restauracjach może być wyższa. Niemniej to inwestycja w smak i zdrowie, która zdecydowanie się opłaca. Kergulena to jeden z tych produktów, które mogą pozytywnie zaskoczyć nawet zatwardziałych przeciwników rybnych dań.