Zabrałam rodzinę na obiad do Polańczyka. Kiedy otworzyłam menu, parsknęłam śmiechem

Choć majowa aura w tym roku nas nie rozpieszcza, trudno odmówić sobie krótkiego wypadu w jakiś piękny zakątek Polski. Spędziłam więc z rodziną kilka dni w Bieszczadach i nad Soliną. Na jeden z obiadów wybraliśmy się do znanej w regionie Oberży Zakapior w Polańczyku.

Zupa-dupa z Oberży ZakapiorZupa-Dupa z Oberży Zakapior
Źródło zdjęć: © Pyszności
Katarzyna Gileta
SKOMENTUJ

Zakapior to miejsce z duszą. Drewniane belki, regionalne dekoracje, portrety bieszczadzkich zakapiorów na ścianach. Atmosfera jak z opowieści o dawnych czasach, kiedy Bieszczady były miejscem dzikim i niedostępnym. Właśnie tam trafiłam na danie, które długo zostanie mi w pamięci. I to nie tylko przez nazwę, która w pierwszej chwili wywołała śmiech mój i moich towarzyszy. "Zupa-dupa" brzmi jak żart przy ognisku, ale na talerzu okazała się jednym z najbardziej zaskakujących i pysznych połączeń smaków, jakich ostatnio próbowałam.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Młodą kapustę wkładam do piekarnika z kawałkami mięsa. Rodzina błaga o dokładki

Nazwa wywołuje śmiech, ale smak zachwyca

Nie oszukujmy się, zupę-dupę zamówiłam głównie z ciekawości. Jednak był to strzał w dziesiątkę. Lubię gęste zawiesiste zupy i tym razem się nie rozczarowałam. Gęsty, ciemny wywar z borowików i suszonych śliwek to połączenie, które idealnie oddaje charakter Bieszczad: głęboki i nieoczywisty. Grzyby nadają tu intensywnego, leśnego aromatu, a śliwki – lekkiej słodyczy i kwaskowatości, która świetnie przełamuje całość. W środku znajdziemy też kluseczki w formie łazanek i kawałki boczku. Za porcję gorącej i wyrazistej zupy trzeba zapłacić 33 złote. A skąd właściwie wzięła się ta oryginalna nazwa? Otóż, jak się dowiedziałam, dawniej w regionie borowiki nazywano "dupkami". Ot, i zagadka rozwiązana.

Menu Oberży Zakapior
Menu Oberży Zakapior © Pyszności

Zupa-dupa to więcej niż tylko kulinarna ciekawostka – to dowód na to, że regionalna kuchnia potrafi zaskakiwać nie tylko formą, ale przede wszystkim smakiem. Jest sycąca, rozgrzewająca i tak wyrazista, że z łatwością może konkurować z niejednym daniem głównym. Jednak na zupie-dupie nie poprzestaliśmy.

Kompromis między tradycją a nowoczesnością

W menu Oberży Zakapior znajdziemy zarówno klasyki polskiej kuchni, jak i dania inspirowane tradycją kulinarną dawnych mieszkańców Bieszczad – Bojków i Łemków. W rozmowie z WP Kuchnia właściciel lokalu zdradził kiedyś, że dotarł do oryginalnych historycznych receptur. Najstarsze pochodziły z XVIII wieku.

Mieliśmy dylemat – trzymać się tradycyjnych receptur, czy trochę je unowocześnić. Poszliśmy na kompromis – opowiadał Adam Radwański.

W karcie znajdziemy więc pozycje takie jak kisełycia (bieszczadzki żur z ziemniakami i grzybami leśnymi), werenyky hryczane (pierogi z kaszą gryczaną, cebulą, pokrzywą i czosnkiem niedźwiedzim) czy fuczki (placki z kapusty kiszonej). Również miłośnicy dziczyzny znajdą coś dla siebie - pieczeń z dzika, gulasz z sarny czy burger z jelenia, serwowany na proziaku zadowolą podniebienie niejednego mięsożercy.

  • Obiad w Oberży Zakapior w Polańczyku
  • Obiad w Oberży Zakapior w Polańczyku
  • Obiad w Oberży Zakapior w Polańczyku
[1/3] Obiad w Oberży Zakapior w Polańczyku Źródło zdjęć: Puszności |

Tym razem zdecydowaliśmy się jednak na placki Zakapiora, tradycyjnego schaboszczaka oraz hryczanyki z zasmażaną kapustą i sosem grzybowym. Porcje w Zakapiorze są konkretne, obsługa bardzo pomocna i miła, a dania smaczne, świetnie doprawione, bazujące na lokalnych składnikach.

Ile za obiad dla czterech osób?

To nie była nasza pierwsza wizyta w tym miejscu. Wracamy tu regularnie od lat i za każdym razem wstajemy od stołu najedzeni i zadowoleni. Za obiad dla czterech osób zapłaciliśmy 257 złotych, trudno więc mówić o "paragonie grozy". Jeśli więc planujesz wizytę w Bieszczadach czy nad Soliną, koniecznie zatrzymaj się w Zakapiorze. To miejsce, gdzie kuchnia opowiada historię, a smak zostaje na dłużej niż tylko do końca urlopu.

Paragon
Paragon za regionalne dania kuchni Bieszczad © Pyszności

Wybrane dla Ciebie

Czy trzeba obierać pieczarki? Rolniczka odpowiada jednoznacznie
Czy trzeba obierać pieczarki? Rolniczka odpowiada jednoznacznie
Szpinak blenduję z owocem. Kilka dodatków i zupa jak dla króla gotowa
Szpinak blenduję z owocem. Kilka dodatków i zupa jak dla króla gotowa
Nasi sąsiedzi zajadają się tą zupą. Poprawi trawienie i ukoi jelita
Nasi sąsiedzi zajadają się tą zupą. Poprawi trawienie i ukoi jelita
Był w "MasterChefie". Gdy spróbował danie Makłowicza z Biedronki, od razu chwycił za telefon
Był w "MasterChefie". Gdy spróbował danie Makłowicza z Biedronki, od razu chwycił za telefon
Na nazwę można dostać dreszczy. Jednak gdy spróbujesz, na pewno wrócisz do tego przepisu
Na nazwę można dostać dreszczy. Jednak gdy spróbujesz, na pewno wrócisz do tego przepisu
Polacy uwielbiają te grzyby. W tym roku pojawiły się wyjątkowo wcześnie, a my wiemy gdzie
Polacy uwielbiają te grzyby. W tym roku pojawiły się wyjątkowo wcześnie, a my wiemy gdzie
Gospodynie w PRL-u wiedziały co dobre. Takie pierogi już mało kto robi
Gospodynie w PRL-u wiedziały co dobre. Takie pierogi już mało kto robi
Nie ma lepszych drożdżówki z truskawkami. Kremowy serek i owoce to połączenie idealne
Nie ma lepszych drożdżówki z truskawkami. Kremowy serek i owoce to połączenie idealne
Tak już w sklepie rozpoznasz dobrą wędlinę. Ekspertka zdradza sposób
Tak już w sklepie rozpoznasz dobrą wędlinę. Ekspertka zdradza sposób
Dodaj odrobinę do słoika. Ogórki ukiszą się dużo szybciej i będą smaczniejsze
Dodaj odrobinę do słoika. Ogórki ukiszą się dużo szybciej i będą smaczniejsze
Dodaję do truskawek i robię szybki dżem. Działa na jelita jak najlepszy balsam
Dodaję do truskawek i robię szybki dżem. Działa na jelita jak najlepszy balsam
Ciocia z Kielc robi parzybrodę. Na dokładkę chętnych nie brakuje
Ciocia z Kielc robi parzybrodę. Na dokładkę chętnych nie brakuje