Zapomnij o moczeniu śledzi w mleku. Ten sposób to gwarancja doskonałego smaku

Śledzie są jednymi z niewielu ryb, które regularnie goszczą na polskich stołach. Jemy je przez cały rok, ale ich popularność zdecydowanie wzrasta jesienią i zimą. Niezależnie od tego, czy są świeże, solone, czy też marynowane lub w zalewach, zawsze mają pozytywny wpływ na zdrowie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Śledzie są świetnym źródłem odżywczych składników. Zawierają m.in. jod, niezbędny dla prawidłowego działania tarczycy, a także fosfor, który wspiera funkcje mózgu oraz odgrywa rolę w budowie kwasów nukleinowych. Bardzo ważna jest też witamina D, która zapewnia ochronę przed osteoporozą i nowotworami. Mają też kwasy omega-3, które wspierają układ krążenia i pracę mózgu.

Przygotowywanie potraw ze śledzi jest proste i szybkie. Jedyny problem może dotyczyć ich zasolenia. To dlatego, że coraz częściej kupujemy filetowane śledzie, które konserwuje się poprzez moczenie w solance. Proces ten sprawia, że ryby nabierają aromatu, smaku i miękkości. Jednak zdarza się, że powodują też zbytnie przesolenie śledzi. Dlatego właśnie pomocne jest ich moczenie.

Najczęściej do moczenia stosujemy mleko, bo skutecznie usuwa nadmiar soli. Jednak zamiast mleka świetnie sprawdzi się też maślanka. Wystarczy zalać nią filety. Warto zmienić ją nawet dwa razy. Tak przygotowane śledzie są doskonałe do różnorodnych potraw, w tym sałatek i sosów.

Zdarza się też, że śledzie przygotowane z cebulą mają gorzkawy posmak. Wtedy wino za to ponosi warzywo, a nie ryby. Aby tego uniknąć, warto lekko posolić cebulę i odstawić na chwilę, po czym opłukać zimną wodą. Kolejna metoda polega na mrożeniu cebuli przed jej krojeniem. To sprawia, że staje się słodsza i łagodniejsza w smaku. Kolejny sposób? Jest bardzo znany, wystarczy cebulę sparzyć gorącą wodą, co pozbawi ją goryczy.