Niesamowita restauracja znanego muzyka niesie pomoc potrzebującym. Ten gest robi wrażenie!
Chociaż Jon Bon Jovi jest znanym na całym świecie muzykiem, to tak naprawdę mało kto zdaje sobie sprawę z jego dodatkowej, charytatywnej działalności.
Wszystko zaczęło się prawie 10 lat temu
W 2011 roku muzyka wraz ze swoją żoną, otworzyli nietypową restaurację. Jest ona odpowiedzią na problem niedożywienia i głodu- za posiłek w niej nie trzeba zapłacić!
Pierwsza restauracja została otwarta w październiku 2011 roku w dzielnicy Red Bank w stanie New Jersey. Druga otworzyła swoje podwoje w 2016 roku w pobliżu Toms River, obszaru, który został poważnie dotknięty huraganem Sandy w 2012 roku
Cel jest prosty i konkretny
Obie restauracje mają na celu walkę z "brakiem bezpieczeństwa żywnościowego" w godny sposób, bez oceniania.
Zapraszamy zarówno płacących, jak i potrzebujących klientów. W menu nie ma cen, ale tych, których stać na posiłek, zachęca się do wpłaty 20 dolarów, a tych, którzy nie mogą zaoferować żadnej zapłaty, zachęcamy do wolontariatu w restauracji. głosi restauracja
Chętnych na skorzystanie z tej akcji jest naprawdę sporo
JBJ Soul Kitchen podało już ponad 105 893 posiłków. Według strony internetowej restauracji 54% tych posiłków zostało opłaconych z darowizn, a pozostałe 46% zarobiono na wolontariacie.
Klienci nie muszą rezerwować stolika z wyprzedzeniem. Restauracja działa na zasadzie kto pierwszy, ten lepszy, jednak pierwszeństwo mają osoby borykające się z trudnościami finansowymi.
Stawiają na ekologię
Menu restauracji składa się z dań inspirowanych lokalną kuchnią amerykańską. JBJ Soul Kitchen dba o to, aby ich posiłki były zarówno smaczne, jak i pożywne, dlatego ich produkty są uprawiane ekologicznie w restauracyjnym ogrodzie.
Poza jedzeniem jest też miejsce na inne aktywności
W placówce znajdą się również inne programy: szkoła gotowania, bank żywności, który rozdaje żywność bezdomnym, zajęcia pozalekcyjne dla dzieci z grup ryzyka, ośrodek szkolenia zawodowego, opieka zdrowotna i bezpłatne rozliczenia podatkowe.
