Niesłusznie zapomniana polska zupa. Prababcia gotowała prawie codziennie
Zupy owocowe kojarzą nam się przede wszystkim z latem, ale nasi przodkowie chętnie spożywali tego typu potrawy także jesienią czy nawet wczesną zimą. Najlepszym przykładem jest jabłkowo-gruszkowy garus, który najlepiej smakuje z ziemniakami okraszonymi… podsmażoną cebulą. Jak go przyrządzić?
20.11.2023 12:16
Dziś Polacy dość rzadko jadają zupy owocowe, tymczasem na stołach naszych przodków gościły one regularnie, o czym możemy przekonać się, przeglądając dawne książki kucharskie, pełne receptur na przysmaki z wiśni, malin, jabłek, gruszek, jagód czy poziomek.
Niegdyś spożywano takie specjały nie tylko latem, w postaci chłodników. Zupy owocowe często stanowiły ważny element jesiennego czy nawet zimowego jadłospisu. Na Śląsku, w Małopolsce i na Kielecczyźnie przyrządzano potrawę, zwaną garus (w miejscowej gwarze słowo oznaczało zarówno błoto, jak i nieporządek). Jej bazą były zazwyczaj dojrzałe gruszki i jabłka, choć niekiedy dodawano też wiśnie lub śliwki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zupa była gęsta (efekt dodawania mleka lub śmietany, jajek i mąki), a także pożywna, ponieważ serwowano ją z ziemniakami okraszonymi cebulką, co znakomicie podkręcało smak dania. Na Śląsku, gdzie specjał nazywano też "kwaśne", potrawę wzbogacano suszonymi owocami (najczęściej śliwkami), a ziemniaki zastępowała fasola albo groch. W takiej formie garus często gościł na stole wigilijnym.
Choć połączenie zupy owocowej z ziemniakami okraszonymi cebulą wydaje się trochę kontrowersyjne, warto przekonać się, że nasi przodkowie naprawdę wiedzieli, co jest dobre…
Owocowa moc
Zupy owocowe warto przyrządzać także ze względu na wartości odżywcze głównych składników. Jabłka, bez względu na odmianę, wyróżniają się imponującymi walorami prozdrowotnymi. Stary wierszyk: "Kto przed snem jabłko spożywa ze smakiem, swego doktora uczyni biedakiem" znajduje potwierdzenie we współczesnych badaniach naukowych – np. eksperci z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego wykazali, że regularne spożywanie tych owoców zmniejsza ryzyko wystąpienia raka jelita grubego.
Konsumpcja jabłek podnosi naturalną odporność, sprzyja odchudzaniu, poprawia trawienie, wzmacnia kości, hamuje rozwój próchnicy, oddala ryzyko zachorowania na cukrzycę i łagodzi objawy zespołu jelita nadwrażliwego. U osób stosujących dietę bogatą w te owoce rzadziej występuje udar mózgu, a prawdopodobnie także choroba Parkinsona czy Alzheimera.
Nie mniej wartościowym produktem jest gruszka, która dostarcza mnóstwo witamin (A, C, PP oraz licznych przedstawicieli grupy B) oraz minerałów (potasu, wapnia, fosforu i żelaza). O jej unikalności decydują składniki, które rzadko pojawiają się w innych owocach. To zwłaszcza bor, czyli wciąż mało poznany pierwiastek śladowy, niezbędny do prawidłowego przyswajania przez nasz organizm wapnia, fosforu czy magnezu. Niedobór może zaś prowadzić do chorób zwyrodnieniowych stawów lub nowotworu prostaty.
Gruszka jest także bogata w cenne kwasy, zwłaszcza jabłkowy i cytrynowy, które dobroczynnie wpływają na kondycję skóry i pobudzają naskórek do odnowy.
Przepis na garus
Garus to potrawa, której przygotowanie nie sprawi żadnych problemów. Dojrzałe jabłka oraz gruszki (w sumie ok. kilograma) myjemy, kroimy na mniejsze kawałki (nie obierając ze skórki) i pozbawiamy gniazd nasiennych.
W garnku rozpuszczamy masło (2 łyżki), dodajemy owoce, chwilę podsmażamy na małym ogniu, po czym zalewamy wrzątkiem (1,5 litra), dodajemy 1-2 goździki, 2 łyżki cukru i gotujemy na wolnym ogniu przez kilkanaście minut, aż jabłka i gruszki zaczną się rozpadać.
Następnie owoce przecieramy i dodajemy do wywaru lub po prostu całość miksujemy. Dolewamy śmietanę (pół szklanki) wymieszaną z mąką pszenną (łyżka), dosypujemy szczyptę cynamonu i zupę zagotowujemy.
Garus serwujemy z utłuczonymi na purée ziemniakami okraszonymi podsmażoną na złoto cebulką, posypane koperkiem. Tradycyjnie podawano je na osobnym talerzu.