Rybki suszę na balkonie, a sąsiad przez kilka dni kręci nosem
To jedna z najlepszych i najsmaczniejszych przekąsek. Pod warunkiem że lubimy smak i zapach ryby. Zwłaszcza suszonej. W Polsce króluje tradycyjny śledzik, smażony karp czy pstrąg. Na Ukrainie suszenie ryb jest jednak niezwykle popularne. Może i u nas się przyjmie?
Suszenie ryb ma bardzo długą tradycję. To jedna z najstarszych metod przechowywania żywności, kiedy nie było lodówek. Pozwalała na magazynowanie pożywienia przez wiele tygodni, a nawet lat.
Ryby suszono od wieków m.in. w Skandynawii czy dawnej Rosji. W niektórych przekazach ustnych czy książkach można trafić na najprostsze przepisy na suszone ryby. Według nich złowione niewielkie rybki obtaczano solą i kładziono na sianie, na słońcu. Co jakiś czas ryby przewracano na inną stronę. Po tygodniu można je było jeść. I tu przydatne były solidne... buty. Każdą rybkę bowiem przez zjedzeniem otrzepywało się z nadmiaru soli i kurzu o cholewkę, i tak jadło.
Zalipianki Ewy Wachowicz w Krakowie. Co można tam zjeść?
Suszone ryby to nietypowa przekąska w Polsce
Suszone ryby można bez problemu kupić w licznych sklepach internetowych, jak i na stoiskach z tradycyjnymi towarami od naszych wschodnich sąsiadów. Można je również przyrządzić samodzielnie, zwłaszcza jeśli sami wędkujemy lub ktoś z naszych bliskich czy znajomych jest zapalonym wędkarzem. Wtedy będziemy mieli nasz przysmak zupełnie za darmo.
Do suszenia najbardziej odpowiednie są nie za duże okazy leszczy, okoni lub płoci. Do tego sól kamienna – najlepsza niejodowana i gruboziarnista. Niektórzy uważają, że ten rodzaj soli ma bardziej subtelny smak.
Przygotowanie ryb do suszenia krok po kroku
Przygotowanie suszonej ryby nie wymaga większych umiejętności kulinarnych i jest bardzo proste, zwłaszcza jeśli przygotowujemy ją w domowych warunkach. Jak to zrobić?
Każdą rybę najpierw dokładnie myjemy. Czy patroszyć? Tu zdania są podzielone. Niektórzy twierdzą, że tak, ale tylko większe okazy. Te mniejsze można suszyć w całości. W większości przepisów zaleca się jednak usunięcie wnętrzności. Pozbywamy się też – jeśli jest taka konieczność – łusek i śluzu.
Tak przygotowane ryby dokładnie nacieramy solą. Ma ona dokładnie pokryć całą rybę, również wewnątrz. Każdą układamy w naczyniu, jedna obok drugiej. Ryby i sól – nic więcej. Szczelnie zamknięty pojemnik z rybami wkładamy do lodówki. Każdego dnia usuwamy z niego zbierającą się w środku wodę.
Po dwóch, trzech dniach ryby wyjmujemy z pojemnika i dokładnie myjemy pod bieżącą wodą. Potem zostawiamy na ok. 3-4 godziny w pojemniku z czystą, zimną wodą.
Jak suszyć ryby?
Następnym krokiem jest już suszenie naszych ryb na świeżym powietrzu. Można to robić nawet na balkonie. Być może sąsiad się zdziwi, widząc nasze okonie czy leszcze przymocowane do suszarki lub wiszące na sznurze. Należy tylko pamiętać, żeby osłonić rybki przez muchami i wszelkiego rodzaju owadami. Można do tego wykorzystać np. przewiewne pudełko osłonięte gazą lub wykorzystać pojemniki na bieliznę – takie, jakie mocuje się w szafie. Każdy patent jest dobry; ważne, żeby ryby były w czymś przewiewnym.
W zależności od wielkości ryb oraz pogody, pozostawiamy je na kilka dni – zazwyczaj od dwóch do pięciu. Tyle powinno wystarczyć, żeby nasze ryby były gotowe do spożycia.
Jak jeść suszoną rybę?
Zapomnij o nożach i widelcach. Sposób jedzenia tego rybnego przysmaku jest banalnie prosty i co tu ukrywać – brutalny. Mówiąc wprost: odrywamy rękoma łeb, rozrywamy rybę od środka i rozkoszujemy się smakiem. Niektórzy uważają wnętrzności takich ryb za coś wyjątkowego, inni zaś – jeśli ryb nie była patroszona – wyrzucają je. Wszystko jest kwestią gustu. Jedno jest pewne, zapach ryby rozniesie po każdym zakamarku naszego mieszkania.
Czy jest to więc pomysł na spędzenie romantycznego wieczoru przy świecach z soloną rybką w ręku? Raczej nie łudźmy się...