To danie robi furorę w Norwegii na święta. W Polsce większość nie odważyłaby się spróbować

Święta Bożego Narodzenia w Norwegii pachną zupełnie inaczej niż w Polsce. Zamiast barszczu czy pierogów, na stołach króluje Lutefisk – tradycyjne danie kuchni skandynawskiej, przygotowywane z suszonego dorsza. Jego smak i sposób przyrządzania budzą wiele emocji – jedni go uwielbiają, inni omijają szerokim łukiem. W Norwegii ma jednak status kultowego dania świątecznego, które od pokoleń zajmuje ważne miejsce w tradycji.

Lutefisk to suszony dorszLutefisk to suszony dorsz
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | NIKOLAI WALTHER WILHELMSEN

Boże Narodzenie w Norwegii, czyli Jul, to czas pełen tradycji, które znacząco różnią się od tych znanych w Polsce. Norwegowie ogromną wagę przywiązują do wspólnych posiłków i właśnie jedzenie jest jednym z najważniejszych elementów świąt. Na stołach królują potrawy przygotowywane według starych receptur, przekazywanych z pokolenia na pokolenie.


Oprócz popularnych w całym kraju dań, takich jak ribbe (pieczony boczek wieprzowy) czy pinnekjøtt (suszona i gotowana baranina), w wielu regionach Norwegii szczególne miejsce zajmuje Lutefisk. To potrawa, która dla jednych jest świątecznym rarytasem, a dla innych wyzwaniem kulinarnym. Jej wyjątkowość polega nie tylko na smaku, ale i na samej metodzie przygotowania, która dla osób spoza Skandynawii bywa zaskakująca.

Zupa rybna z łososiem - mnóstwo smaku i aromatu

Czym jest Lutefisk?

Lutefisk to jedno z najbardziej charakterystycznych i zarazem kontrowersyjnych dań kuchni skandynawskiej. Przygotowuje się je z suszonego dorsza, który najpierw przez kilka dni moczy się w zimnej wodzie, a następnie w roztworze ługu (sody kaustycznej). Dzięki temu ryba staje się miękka, nabiera żelatynowej konsystencji i traci typową dla suszonej ryby twardość. Po tym procesie dorsza dokładnie płucze się ponownie w wodzie i gotuje lub piecze. Lutefisk ma bardzo specyficzny aromat i teksturę – dla jednych to delikatny rarytas, dla innych smak, do którego trudno się przekonać.


W Norwegii traktowany jest jednak jak symbol świąt. To danie, które od setek lat gości na stołach, szczególnie w grudniu, a jego przygotowanie i podanie stało się elementem bożonarodzeniowej tradycji.

Jak przygotowuje się Lutefisk?

Przygotowanie Lutefiska to proces długi i dość nietypowy. Zaczyna się od suszonego dorsza, który przez kilka dni moczy się w zimnej wodzie, aż ryba odzyska miękkość i zwiększy swoją objętość. Następnie tradycyjnie trafia do roztworu ługu – to właśnie ten etap nadaje jej charakterystyczną, lekko żelatynową konsystencję. Potem rybę trzeba ponownie przez kilka dni płukać w wodzie, aby całkowicie pozbyć się śladów ługu i intensywnego zapachu.


Dopiero wtedy dorsz w tej postaci trafia do kuchni: można go ugotować w lekko osolonej wodzie, upiec w piekarniku albo przygotować na parze. Norwegowie podają Lutefisk tradycyjnie z ziemniakami, groszkiem i smażonym boczkiem, a całość często uzupełnia musztardowy sos. To właśnie kontrast między delikatnym mięsem ryby a wyrazistymi dodatkami sprawia, że danie od wieków budzi tyle emocji.

Z czym podaje się Lutefisk?

Choć sam Lutefisk ma bardzo delikatny smak i charakterystyczną konsystencję, to dopiero dodatki nadają mu pełnego wyrazu. W Norwegii istnieje kilka klasycznych zestawów, które od pokoleń towarzyszą temu daniu.


Najczęściej Lutefisk podaje się z ziemniakami – zwykle gotowanymi w mundurkach, czasem puree. Obowiązkowym dodatkiem jest także groszek w formie gęstej, kremowej purée, którego słodycz świetnie równoważy rybę. Nie może zabraknąć też smażonego boczku z chrupiącymi skwarkami i wytopionym tłuszczem, którym polewa się rybę i ziemniaki. Dla przełamania smaku podaje się często sos musztardowy lub gęstą śmietanę, a w niektórych regionach również syrop z melasy.


To właśnie zestawienie kontrastów – żelatynowa ryba, słodki groszek, chrupiący boczek i ostry sos – sprawia, że Lutefisk ma tak wyjątkowy charakter i jest nieodłącznym elementem norweskich świąt.

Wybrane dla Ciebie
Siostra Anastazja nigdy nie pomija jednej czynności. Dzięki temu uszka z grzybami się nie sklejają
Siostra Anastazja nigdy nie pomija jednej czynności. Dzięki temu uszka z grzybami się nie sklejają
Na rodzinny obiad teściowa upiekła karczek w maśle. Mięso było idealnie kruche i miękkie
Na rodzinny obiad teściowa upiekła karczek w maśle. Mięso było idealnie kruche i miękkie
Sałatka jarzynowa z efektem wow. Jeden składnik robi ogromną różnicę
Sałatka jarzynowa z efektem wow. Jeden składnik robi ogromną różnicę
Rosół wyjdzie gorzki i straci klarowność. Odpowiada za to popularna przyprawa
Rosół wyjdzie gorzki i straci klarowność. Odpowiada za to popularna przyprawa
Takiego miodu już wkrótce nie będzie w polskich sklepach. Unia zakazała
Takiego miodu już wkrótce nie będzie w polskich sklepach. Unia zakazała
Proste ciasto kawowe, któremu nikt się nie oprze. Od razu zapisz sobie przepis
Proste ciasto kawowe, któremu nikt się nie oprze. Od razu zapisz sobie przepis
Delikatny i kremowy serek. Sprawdzi się jako smarowidło do chleba albo zagęści zupę
Delikatny i kremowy serek. Sprawdzi się jako smarowidło do chleba albo zagęści zupę
Mało kto dodaje do rosołu, a szkoda. Podkręca jego smak lepiej niż przyprawa w płynie
Mało kto dodaje do rosołu, a szkoda. Podkręca jego smak lepiej niż przyprawa w płynie
Ścieram kawałek i dorzucam do mielonego mięsa. Takie kotlety są smaczniejsze niż tradycyjne
Ścieram kawałek i dorzucam do mielonego mięsa. Takie kotlety są smaczniejsze niż tradycyjne
Wygląda jak czarna oliwka, a to owoc. Stymuluje pracę jelit i reguluje ciśnienie
Wygląda jak czarna oliwka, a to owoc. Stymuluje pracę jelit i reguluje ciśnienie
Dodaj do surówki z kiszonej kapusty. Zniknie z talerza szybciej niż kotlet
Dodaj do surówki z kiszonej kapusty. Zniknie z talerza szybciej niż kotlet
Ta kawa bije rekordy popularności. Spróbujesz raz i zapomnisz o cappuccino
Ta kawa bije rekordy popularności. Spróbujesz raz i zapomnisz o cappuccino
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯