Jedna z najchętniej wybieranych przez Polaków ryb. Siedlisko metali ciężkich i toksyn
Według ekspertów powinniśmy zjadać przynajmniej dwie porcje ryb tygodniowo. W myśl tych zaleceń na naszych stołach nierzadko ląduje łosoś, ceniony za uniwersalność, smak i dostępność. Niestety okazuje się, że wybór ten nie należy do najlepszych. Dlaczego?
15.11.2023 15:05
Łosoś zyskał przez lata miano niezbędnego elementu zdrowej diety. Co prawda, bogaty jest w pełnowartościowe białko i kwasy tłuszczowe omega-3, ale w obliczu zmieniających się czasów, obecnego stanu środowiska i globalnej skali hodowli łososia, ryba ta nie powinna nadal dominować na naszych stołach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Łosoś dziki i hodowlany. Którego wybrać?
W sklepach dominują obecnie dwa główne rodzaje świeżego łososia: dziki i hodowlany. Hodowla łososia nastawiona jest na wysokie wyniki w krótkim czasie. Ryby karmione są niskiej jakości paszą z mączki rybnej, pełną antybiotyków i pestycydów. Skutkuje to szybkim przyrostem masy ciała tych ryb, co niekoniecznie jest dobre dla konsumentów. Łosoś hodowlany, spożywając niskojakościową paszę, zamiast być źródłem zdrowych kwasów tłuszczowych omega-3, staje się źródłem zbędnego, bezwartościowego tłuszczu. Mięso dzikiego łososia zawiera około 5 do 7 procent tłuszczu, podczas gdy u ryb hodowlanych nawet od 14,5 do 34 procent.
Co więcej, w hodowlanym łososiu można znaleźć wiele substancji, które mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu. W rybach z tuczarni obecne są środki chemiczne takie jak polichlorowane bifenyle (PCB), których stężenie jest siedmiokrotnie wyższe w porównaniu do ryb żyjących i żywiących się dziko. Substancje te należą do grupy związków chemicznych najbardziej niebezpiecznych dla naszego zdrowia. Niestety, znaczna ich część nie jest wydalana z organizmu, tylko gromadzona w tkance tłuszczowej. Regularny kontakt z PCB osłabia odporność i może powodować zaburzenia w pracy układu nerwowego, hormonalnego i rozrodczego.
Jakiego łososia kupować?
W wyborze łososia kluczowe będzie jego pochodzenie. Najlepszą strategią jest unikanie hodowlanych łososi pochodzących z rejonów Ameryki Południowej i Środkowej. Nieco bardziej bezpieczną opcją może być hodowlany łosoś pochodzący ze Szkocji i Norwegii, gdzie bardziej rygorystycznie podchodzi się do przestrzegania norm. Jednak nawet w przypadku skandynawskiego łososia należy zachować ostrożność. Rozwój przemysłu spożywczego, zwiększone zapotrzebowanie na mięso łososia i stan gospodarki znacząco wpłynęły na jakość tej ryby.
Co ciekawe, w Polsce od kilku lat prowadzona jest unikalna hodowla łososia jurajskiego - ryby żyją w wodzie geotermalnej, w zamkniętym obiegu wody. Odpady i zanieczyszczenia są filtrowane i usuwane, nie ma potrzeby stosowania antybiotyków i pestycydów, a ucieczka ryb jest niemożliwa. Producent łososia jurajskiego posiada certyfikat ASC, oznaczający zrównoważoną hodowlę ("Oznakowany produkt to informacja dla konsumenta, że ryba, którą kupuje, pochodzi z hodowli ograniczającej negatywny wpływ na środowisko oraz dbającej o lokalną społeczność"). Łososia jurajskiego można znaleźć w sieciach handlowych w całej Polsce - jest mniej atrakcyjny kolorystycznie, ponieważ mięso nie jest barwione na pomarańczowy kolor i ma wyższą cenę.