Na wątrobę działa jak plasterek. Najzdrowszy napój świata zrobisz w pół godziny

W Polsce coraz większą popularnością cieszą się shoty, czyli małe buteleczki z napojami zawierającymi skoncentrowaną dawkę cennych składników odżywczych. Tymczasem mieszkańcy Indonezji już od wieków piją takie produkty, zwane jamu. Jak przygotować je w domu?

JamuJamu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

"Na ulicach Jawy (jednej z największych wysp Indonezji – przyp. red.) kobiety ostrożnie ładują do swoich bambusowych koszyków butelki z jamu, domowej roboty eliksirem. Ich dłonie są zabarwione na żółto od kurkumy, którą rano świeżo zmieliły na miazgę w moździerzu, a także innych kłączy, korzeni, owoców, kory i liści, które dodają do swoich nalewek" – opisuje dziennikarz BBC w reportażu poświęconym słynnemu napojowi. "Gdy słońce zaczyna wschodzić, jamu gendong, czyli sprzedawcy jamu, przemierzają już codzienną trasę, pieszo lub na skuterze, zatrzymując się tylko po to, by podać napój spragnionemu klientowi. (…) Uważają, aby nie rozlać ani kropli, nalewając cenny napitek do kubka. Jamu nie służy bowiem tylko gaszeniu pragnienia, ale przede wszystkim zapewnia dobre zdrowie" – czytamy.

Ten niezwykły napój jest integralnym elementem indonezyjskiej tradycji, nieprzypadkowo znalazł się na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO. Jego historia sięga przynajmniej 1,3 tys. lat. Kamienny moździerz i długi cylindryczny tłuczek, używane do wytwarzania jamu odkryto na stanowisku archeologicznym na zboczach góry Sundoro, datowanym na VIII wiek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Takiego chaczapuri z serem nie powstydziłby się żaden Gruzin. Sprawdzą się lepiej niż zapiekanki

Początkowo napój gościł tylko na dworze królewskim, z czasem liczni uzdrowiciele rozpowszechnili go także wśród biedniejszych grup społecznych. W licznych indonezyjskich wioskach receptura jamu jest wciąż przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Nie istnieje jeden przepis na napój. Badanie przeprowadzone kilka lat temu przez indonezyjskie ministerstwo zdrowia wykazało, że znanych jest… 15 tysięcy wersji jamu. Każda rodzina czy wioska dodaje do niego inne składniki, często nieznane w Europie czy nawet na sąsiednich wyspach.

Jamu – co w nim siedzi

W najpopularniejszej wersji jamu znajdziemy na szczęście produkty dostępne także w Polsce. To przede wszystkim kurkuma, która nie tylko nadaje napojowi złocisty kolor i przyjemny aromat, ale wykazuje również imponujące właściwości odżywcze. Zawdzięcza je przede wszystkim kurkuminie, zdaniem naukowców jednemu z najsilniejszych naturalnych antyoksydantów. Przyprawa pomaga zapobiegać dolegliwościom żołądkowym, usprawnia trawienie (szczególnie tłuszczów), wspomaga pracę wątroby oraz układu żółciowego.

Nie mniej walorów ma inny ważny składnik jamu, czyli imbir. Korzeń tej rośliny wykazuje silne działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, wspiera pracę układu krążenia, jest również bardzo skutecznym spalaczem tłuszczu – powoduje duży wzrost termogenezy organizmu, dzięki czemu przyspiesza tempo metabolizmu. Działa ochronnie na żołądek, zapobiegając powstawaniu wrzodów. Łagodzi nudności i zapobiega wymiotom. Jest naturalnym środkiem stymulującym, dodającym energii i poprawiającym koncentrację. Pomaga udrożnić drogi oddechowe oraz wzmacnia system odpornościowy.

Do przygotowania jamu często wykorzystuje się wodę kokosową. Płyn wydobywany z wnętrza młodego owocu palmy kokosowej uznaje się za jeden z najzdrowszych produktów naturalnych. Wysoka zawartość potasu, sodu i magnezu sprawia, że woda kokosowa pozytywnie działa na układ nerwowy, pomagając uporać się ze stresem. Sprzyja regulacji gospodarki wodnej i ciśnienia krwi. Znakomicie uzupełnia niedobory elektrolitów oraz nawadnia organizm znacznie skuteczniej niż popularne na rynku napoje izotoniczne.

Przepis na jamu

Świeżą kurkumę (25 g) oraz imbir (kawałek wielkości palca) kroimy w cienkie plasterki (możemy zostawić skórkę). Przekładamy do blendera, dolewamy wodę kokosową (4 szklanki), dosypujemy szczyptę czarnego pieprzu. Miksujemy na wysokich obrotach przez około minutę, aż do uzyskania gładkiej masy.

Jamu
Jamu © Adobe Stock

Przekładamy ją do garnka, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy ok. 20 minut. Na koniec dolewamy sok świeżo wyciśnięty z cytryny (3 łyżki) i miód (2 łyżki). Dokładnie mieszamy, po czym przecedzamy przez sito o drobnych oczkach. Następnie przelewamy do szklanej butelki. Przechowujemy w lodówce, nie dłużej niż tydzień.

Zazwyczaj jamu podaje się schłodzony, często z kostkami lodu. Napój (pół filiżanki) możemy pić z samego rana, aby pobudzić trawienie albo między posiłkami.

Wybrane dla Ciebie
To najlepsza sałatka andrzejkowa. Tylko nie pomijaj chrupiącego dodatku
To najlepsza sałatka andrzejkowa. Tylko nie pomijaj chrupiącego dodatku
Nie dodawaj od razu tych dwóch składników. Sałatka jarzynowa szybciej się popsuje
Nie dodawaj od razu tych dwóch składników. Sałatka jarzynowa szybciej się popsuje
Nie dodawaj tej przyprawy w proszku. Wiele osób popełnia błąd i potem grzaniec robi się mętny
Nie dodawaj tej przyprawy w proszku. Wiele osób popełnia błąd i potem grzaniec robi się mętny
Co roku na andrzejki robię panierowane kulki serowe. Goście wolą je bardziej niż lanie wosku
Co roku na andrzejki robię panierowane kulki serowe. Goście wolą je bardziej niż lanie wosku
Na andrzejki robię włoskie kulki z mięsem. Więcej sycących przekąsek nie trzeba
Na andrzejki robię włoskie kulki z mięsem. Więcej sycących przekąsek nie trzeba
Gdy portfel świeci pustkami, gotuję jajka i serwuje je w sosie koperkowym. To tanie, ale smaczne danie
Gdy portfel świeci pustkami, gotuję jajka i serwuje je w sosie koperkowym. To tanie, ale smaczne danie
Skórki z pomarańczy odkładam na zapas. Robię z nich pyszny dodatek w lekkim syropie
Skórki z pomarańczy odkładam na zapas. Robię z nich pyszny dodatek w lekkim syropie
W chłodne dni często robię te sycącą zupę. Rozgrzewa i nie potrzeba przy niej dwóch dań
W chłodne dni często robię te sycącą zupę. Rozgrzewa i nie potrzeba przy niej dwóch dań
Polędwiczki z włoskimi dodatkami. Świetne do ryżu i makaronu
Polędwiczki z włoskimi dodatkami. Świetne do ryżu i makaronu
Ten deser robię na pierwszą niedzielę adwentu. Nie muszę odpalać piekarnika
Ten deser robię na pierwszą niedzielę adwentu. Nie muszę odpalać piekarnika
W mroźne wieczory smakuje idealnie. Ta zupa to mój pewniak w okresie jesienno-zimowym
W mroźne wieczory smakuje idealnie. Ta zupa to mój pewniak w okresie jesienno-zimowym
Jadłam ją na wigilii u cioci ze Śląska. Barszcz i grzybowa nie mają szans przy tej kremowej zupie
Jadłam ją na wigilii u cioci ze Śląska. Barszcz i grzybowa nie mają szans przy tej kremowej zupie
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥