Te produkty jedz dopiero następnego dnia. Specjalista tłumaczy, dlaczego to takie ważne

Ugotowane i schłodzone ziemniaki, kasza czy ryż mogą korzystnie wpłynąć na zdrowie organizmu. Mimo że ostatnimi czasy węglowodany mają złą prasę, dietetyk dr Bartek Kulczyński wyjaśnia w nagraniu opublikowanym na YouTubie, dlaczego warto spojrzeć na nie przychylnym okiem.

Te produkty najlepiej jest jeść schłodzoneTe produkty najlepiej jest jeść schłodzone
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Dietetyk dr Bartek Kulczyński publikuje na YouTubie materiały, w których wyjaśnia, jak to, co spożywamy, wpływa na nasze zdrowie. W jednym z ostatnio udostępnionych filmików wytłumaczył, dlaczego niektóre produkty, będące źródłami węglowodanów, warto jeść dobrze schłodzone.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Warzywny krem z pieczonymi dodatkami robię kilka razy w tygodniu. Znika w mgnieniu oka

Skrobia a skrobia oporna. Dlaczego makaron, ziemniaki czy ryż warto jeść schłodzone?

Węglowodany mają ostatnio bardzo złą prasę. W tym kontekście dr Bartek Kulczyński zaznacza, że węglowodany to bardzo szeroka grupa związków, które różnią się miedzy sobą w kilku aspektach. Specjalista dodaje, że węglowodany mogą być sprzymierzeńcami dla organizmu, zwłaszcza kilka produktów, które po obróbce cieplnej zostaną schłodzone.

- Produkty takie jak ziemniaki, kasza, ryż czy makaron zawierają wysokie ilości węglowodanów w postaci zwykłej skrobi. Po ich spożyciu skrobia ta zostaje strawiona do cukrów prostych, a konkretnie do glukozy. Efektem tego jest wzrost stężenia cukru we krwi - wyjaśnia dr Kulczyński na YouTubie. - Oczywiście to, na ile jest on znaczący, zależy od wielu różnych czynników, w tym naszego ogólnego stanu zdrowia, porcji produktów węglowodanowych, którą spożyliśmy, jak również innych produktów, które im towarzyszyły w danym posiłu - dodaje ekspert.

Jak podkreśla dr Bartek Kulczyński, wzrost poziomu glukozy we krwi po posiłku jest normalnym zjawiskiem, jednak nadmiar produktów w diecie, które wywołują duże skoki stężenia glukozy we krwi, nie sprzyja zdrowiu. W wymienionych wyżej produktach, po ugotowaniu i długotrwałym schładzaniu, skrobia przekształca się w tzw. skrobię oporną (zretrogradowaną), czyli odporną na działanie enzymów trawiennych znajdujących się w układzie pokarmowym człowieka.

- W konsekwencji taka skrobia nie jest trawiona i w związku z tym nie powstaje z niej czysta glukoza, która następnie, przedostając się do krwiobiegu, mogłaby podnieść poziom cukru we krwi - tłumaczy dietetyk.
Schłodzone ziemniaki są źródłem skrobi opornej
Schłodzone ziemniaki są źródłem skrobi opornej © Pixabay

Właściwości zdrowotne skrobi opornej. Dietetyk wyjaśnia

Specjalista, powołując się na fachową literaturę, wskazuje, że skrobia oporna nie jest wchłaniana w jelicie cienkim, a więc w postaci niezmienionej trafia do jelita grubego. Dla zamieszkujących w nim bakterii skrobia oporna stanowi cenną odżywkę - karmiąc się nią, przeprowadzają proces fermentacji, w wyniku której powstają krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, w tym m.in. wyjątkowo cenny kwas masłowy.

- Nasze ciało wykorzystuje kwas masłowy do regeneracji błony śluzowej jelit, jak również bierze on udział w produkcji śluzu jelitowego. W ten sposób kwas masłowy zapewnia prawidłową kondycję jelit - wyjaśnia dr Kulczyński.

Skrobia oporna, poprzez udział w produkcji kwasu masłowego, działa profilaktycznie w kontekście raka jelita grubego. Ponadto, jak dodaje dietetyk, kwas masłowy powstały ze skrobi opornej obniża pH w naszych jelitach, a to sprzyja wchłanianiu składników mineralnych z żywności. Skrobia oporna ma również działanie prebiotyczne, a więc przyczynia się do rozwoju korzystnej dla zdrowia flory bakteryjnej jelit oraz poprawia zdrowie metaboliczne.

Jak przygotować produkty, by były źródłem skrobi opornej?

W pierwszym kroku kaszę, makaron, ryż czy ziemniaki należy ugotować, a następnie odcedzić i odstawić do ostudzenia w temperaturze pokojowej. Schłodzony produkt należy umieścić w lodówce na co najmniej 1-3 godziny, a najlepiej na całą dobę. Po tym czasie można z nich przygotować dowolne danie (dietetyk dzieli się dwoma przepisami w wideo). Innymi źródłami skrobi opornej są niedojrzałe banany, czerstwe pieczywo oraz świeżo ugotowane nasiona roślin strączkowych - fasoli, grochu, ciecierzycy czy soczewicy.

Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej