Polacy kupują na potęgę, a dietetyk łapie się za głowę. Najgorsze produkty z polskich sklepów
Doktor Bartek Kulczyński, znany dietetyk, stworzył listę produktów, które w naszej diecie powinny pojawiać się tylko sporadycznie. Sprawdź, czy któregoś z nich nie ma akurat na twojej liście zakupów.
Bartek Kulczyński, to popularny dietetyk, który dzieli się swoimi poradami i wskazówkami dotyczącymi zdrowego odżywiania w sieci. W jednym z filmików na YouTube zwrócił uwagę na produkty, które wielu z nas często kupuję i nawet nie wiemy, że lepiej ich unikać. Mają niską jakość i nie posiadają żadnych wartości odżywczych, sprzyjają tyciu, podnoszą poziom cukru i cholesterolu. Spożywane regularnie mogą nam zaszkodzić. Ekspert twierdzi, że lepiej pozwalać sobie na nie tylko sporadycznie. Jakie produkty ma na myśli?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapiekanka makaronowa z kurczakiem i szparagami z grilla
Lepiej zrezygnować z tych produktów
- Sery topione. Choć warto jeść produkty mleczne, te sery są wyjątkiem. Ich proces produkcyjny sprawia, że cechuje je bardzo niska jakość. W porównaniu do zwykłego żółtego sera mają dwa razy mniej białka i wapnia. Za to w ich składzie jest dużo soli i fosforu, którego nadmiar w diecie jest szkodliwy.
- Jogurty smakowe. Takie produkty są po prostu dosładzane. Znacznie lepszym wyborem są jogurty naturalne, do których można dołożyć świeże owoce czy inne dodatki.
- Mleko zagęszczone słodzone. Zawiera mnóstwo cukru. Jeśli już chcemy sięgnąć po taki produkt, to tylko niesłodzone. Także ma cukier, ale w znacznie mniejszej ilości.
- Zagęszczacze w proszku do kawy. Nie mają nic wspólnego ze śmietanką. Ich skład opiera się na syropie glukozowym i utwardzonych tłuszczach roślinnych, fosforanach i emulgatorach. To właściwie same dodatki do żywności, nie ma tu nic wartościowego dla zdrowia.
- Napoje kawowe. Ekspert poleca tylko naturalną kawę bez dodatków chemicznych. Zaleca picie do trzech filiżanek dziennie.
- Rafinowane oleje roślinne. W procesie produkcji tracą wiele cennych substancji. Nawet do smażenia ekspert zaleca oliwę z oliwek lub masło klarowane czy smalec gęsi.
- Wędliny. Dietetyk nie poleca tych, które w składzie mają mało mięsa, czyli 70 czy nawet 50 proc. i do tego substancje chemiczne. Jeśli kupujemy je na wagę, zawsze warto spytać o skład. Zdarza się, że jest gorszy niż w przypadku tych paczkowanych.
- Płatki kukurydziane. Mają wysoki indeks glikemiczny. Po ich zjedzeniu gwałtownie wzrasta poziom glukozy we krwi. Sprzyja to rozwojowi cukrzycy.
- Surimi czyli paluszki krabowe. Z krabami nie mają nic wspólnego, w ich składzie jest tylko zmielone mięso różnych ryb, ale tylko w 30 proc. Pozostałe składniki to woda i różnego rodzaju dodatki. Nie mają żadnych wartości odżywczych.
- Jasne pieczywo. Jest zalecane tylko przy diecie lekkostrawnej. Zawiera duże ilości węglowodanów, a bardzo mało błonnika. Gwałtownie podnosi cukier we krwi, sprzyjają też tyciu. Ekspert zdecydowanie poleca pieczywo razowe.
- Roślinne zamienniki mięsa. Ich skład to przede wszystkim różne rodzaje skrobi, substancje zagęszczające, stabilizatory, oleje. Nie ma w nich praktycznie wartościowych składników.
- Miód pasteryzowany. To produkt, który został poddany działaniu wysokiej temperatury. W ten sposób traci on wszystkie swoje walory zdrowotne. Jeszcze gorszym wyborem jest miód sztuczny.
- Kostki rosołowe i przyprawy warzywne. Ich skład pozostawia wiele do życzenia i nie znajdziemy w nim składników odżywczych. Sól, wzmacniacze smaku i konserwanty to podstawa.
- Chipsy ziemniaczane. Tutaj znajdziemy tylko sól i wyskoprzetworzony tłuszcz, a także substancje, które mogą mieć działanie rakotwórcze.
- Słodycze i słodzone napoje. Zawierają mnóstwo cukru, który ma wpływ na rozwój wielu chorób metabolicznych.