PrzepisZamówił popularne danie na wynos. Po zjedzeniu zaczął się paraliż i problemy z widzeniem

Zamówił popularne danie na wynos. Po zjedzeniu zaczął się paraliż i problemy z widzeniem

Danie na wynos prawie go zabiło (ADOBE)
Danie na wynos prawie go zabiło (ADOBE)
23.05.2023 13:02, aktualizacja: 23.05.2023 13:37

Mężczyzna postanowił zamówić w restauracji danie na wynos. Niemal doszło do tragedii, gdyż prawie umarł po zjedzeniu potrawy. Pojawiło się mnóstwo dolegliwości i zaczął się paraliż.

David Miller kochał sport i często praktykował aktywność fizyczną. Wszystko zmieniło się feralnego dnia w 2016 roku. Mężczyzna wstąpił do indyjskiej restauracji po kurczaka bhuna na wynos. Później bardzo żałował swojej decyzji. Następne miesiące zamieniły się w koszmar.

Danie na wynos niemalże go zabiło. Zatrucie wywołało niebezpieczną chorobę

David zjadł kurczaka i bardzo szybko źle się poczuł. Zapalenie żołądka i jelit trwało aż dwa miesiące. Długie chorowanie znacznie osłabiło jego odporność. Nagle jego dłonie i nogi zaczęły drętwieć. Pojawiły się problemy z poruszaniem, a stan wzroku stopniowo się pogarszał. Zatrucie pokarmowe doprowadziło do rozwoju niebezpiecznej choroby autoimmunologicznej.

Zespół Guillana-Barrego powoduje utratę władzy w kończynach i osłabienia mięśni w ciele. Może dojść do paraliżu lub nawet śmierci. 43-letniemu Davidowi udało się przeżyć, ale przez długi czas zmagał się z niedowładem.

Mężczyzna wyzdrowiał i przygotowuje się do maratonu

David nie spodziewał się, że danie na wynos będzie przyczyną takiej tragedii. Za żadne skarby świata nie mógł się poruszyć. To ogromny cios dla człowieka aktywnego fizycznie. Miał tylko lekką władzę w biodrach, ale była ona zbyt mała i nie mógł z niej korzystać. Potem było już tylko gorzej. Mężczyzna zaczął mieć problemy z oddychaniem i trafił na oddział intensywnej terapii. W szpitalu spędził dwa miesiące.

Danie na wynos zaprowadziło go do szpitala (Unplash)
Danie na wynos zaprowadziło go do szpitala (Unplash)

Rehabilitacja była długa i bolesna, ale David stanął na nogi i dziś jest już całkowicie sprawny. Co więcej, przygotowuje się do maratonu w Londynie. Choroba nauczyła go jednego. Nie można jeść byle gdzie, bo taka wyprawa może bardzo źle się skończyć. Trzeba uważnie wybierać restauracje i skupić się przede wszystkim na zdrowym odżywianiu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także