Wszyscy pytają mnie, jak robię mielone. Każdy prosi o dokładkę
Dwa patenty na przygotowanie kotletów mielonych sprawiają, że wszyscy zauważają w nich wyraźną różnicę. Zobacz, jaki sekret stoi za ich sukcesem. Ciebie również wszyscy będą prosili o dokładkę mielonych!
22.11.2023 11:18
Kotlety mielone to jedna z najpopularniejszych potraw w Polsce. Ich przygotowanie, dobieranie składników i proces smażenia znają wszyscy, którzy z gotowaniem mają chociaż odrobinę do czynienia. Można powiedzieć, że przepis na kotlety mielone Polacy i Polki wysysają z mlekiem matki. Trzeba jednak uczciwie zaznaczyć, że poszczególnym recepturom zdarza się od siebie nieco różnić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pewno istnieją wśród nas osoby, które nie używają do kotletów mielonych jajek. Jeszcze inni rezygnują z bułki — choćby ze względu na jakieś uczulenia. Ta potrawa daje możliwości na efektywne zastąpienie niemal wszystkich pojedynczych składników. Okazuje się, że użycie rozgotowanego ryżu albo pieczarek zamiast jajek i kaszy jęczmiennej lub namoczonych płatków owsianych zamiast bułki, to bardzo skuteczna i jak najbardziej prawidłowa praktyka. Ja mam jednak inny patent na sukces, chociaż też polega na użyciu nietypowych produktów spożywczych.
Dwa patenty na kotlety mielone
Według wielu polskich kucharzy przygotowanie kotletów mielonych powinno odbywać się z masy mięsnej składającej się z 70 proc. mięsa chudego i 30 proc. mięsa tłustego. To dość restrykcyjne reguły i wcale nie namawiam do odmierzania proporcji co do grama. Uważam jednak, że tą starą zasadą można się trochę zainspirować i co nieco z niej wyciągnąć.
Z tego też powodu do moich ulubionych kotletów mielonych — czyli przygotowanych z chudego mięsa z indyka — zawsze dodaję trochę tłuszczu. Jego pochodzenie jest dla mnie drugorzędne. Może to być masło, może to być wytopiony z boczku tłuszcz. Dorzucenie go do masy mięsnej okazuje się mieć zbawienny wpływ na strukturę przyszłych kotletów — wyjdą mięciutkie i wilgotne. Ale to nie wszystko.
Zadbanie o wspomnianą już miękkość kotletów to rzecz podstawowa, dlatego warto porządnie się do niej przyłożyć. I ja to robię, a służy mi do tego... sok z kiszonych ogórków. Zawarty w tym płynie kwas mlekowy zmiękcza mięso nie do poznania. Dozuj go jednak mądrze, ponieważ chodzi nam jedynie o zmianę struktury masy, a nie sprawienie, by kotlety mielone smakowały kiszonkami.
Koniecznie daj znać, jak wrażenia po zastosowaniu tych dwóch trików!